logo
WIEDZA
Polska reklama i poligrafiaWIEDZA

Zawód ilustrator: Gdzie jest moja motywacja?

   20.02.2023, przeczytano 708 razy
ilustracjastrzałka

Mam wrażenie, że współcześnie motywację postrzega się jako magiczny stan, który, gdy już się go osiągnie, sam z siebie sprawi, że dalej wszystko pójdzie już z górki. A to zupełnie nie tak.


Artykuł pochodzi z portalu Signs.pl: https://www.signs.pl/zawod-ilustrator%3A-gdzie-jest-moja-motywacja,399036,artykul.html

Podczas jednego z moich live’ów bezmyślnie rzuciłam, że nie wierzę w motywację, a wyłącznie w plan działania, który jest konsekwentnie realizowany. Jednak, gdy zaczęłam się nad tym zastanawiać, doszłam do wniosku, że jest to zbyt radykalne uproszczenie.

Nie jestem zawodowym coachem i nie chcę dublować obszernych opracowań dotyczących motywacji, budowania dobrych nawyków, a także problemów z prokrastynacją – można je bez trudu znaleźć w Internecie. Ale mam kilka własnych przemyśleń na ten temat.

MOTYW-AKCJA

Słowo „motywacja” zawiera w sobie sens całej idei. Jeżeli podzielimy je na dwa człony, otrzymamy: „motyw” i „akcja”, co można rozumieć jako: powód, dla którego działamy.

Omówmy teraz te dwie składowe motywacji.

Powód – możemy go określić również jako cel – czyli sytuacja, którą chcemy utrzymać lub osiągnąć.

Byś lepiej pojął, o co mi chodzi, przedstawię Ci najprostszy i najbardziej obrazowy przykład – mycie zębów.

Właściwa higiena jamy ustnej zapewni nam z jednej strony zdrowie, z drugiej ładny wygląd, a z trzeciej akceptację społeczną. Chyba nie ma wątpliwości, że każdy chce być zdrowy, atrakcyjny i nie chce, by ludzie odsuwali się od niego, bo ma śmierdzący oddech – myjemy więc zęby, bo chcemy utrzymać ten stan. Kiedy dzieje się coś niedobrego, idziemy do dentysty – chcemy osiągnąć cel, jakim jest wyleczenie zębów.

Gdyby zniknęły wymienione przeze mnie powody, dla których myjemy zęby i chodzimy do dentysty, po co mielibyśmy wykonywać te działania? Czy rozumiesz, o co mi chodzi? Musimy mieć powód, by chcieć działać. Cel musi mieć dla nas wymierną wartość. Wartość w wymiarze logicznym, ale i wartość w wymiarze emocjonalnym.

Chcę zostać zawodowym ilustratorem – piszą lub mówią moi czytelnicy. Ale, czy zastanowiłeś się, co to tak naprawdę dla Ciebie oznacza? Samo wyrażenie tego pragnienia jest zbyt szeroko nakreślone. Należy zastanowić się, dlaczego ten cel jest dla mnie ważny.

Moje powody:
Chciałam zostać ilustratorem, bo kocham tworzyć i chcę móc robić to codziennie – wartość emocjonalna (wewnętrzna).

Chciałam zostać ilustratorem freelancerem obsługującym ludzi z całej Polski, bo w moim mieście nie było pracy dla rysowników lub była bardzo słabo płatna – wartość logiczna (zewnętrzna).

Chciałam pracować na własny rachunek, by być niezależną, działać według własnych zasad i przy projektach, które są dla mnie atrakcyjne – wartość logiczna i emocjonalna (zewnętrzna i wewnętrzna).

Jestem dobra w tym, co robię, i znajduję chętnych na moje usługi – wartość logiczna i emocjonalna (zewnętrzna i wewnętrzna).

Wymienienie tych powodów jest bardzo istotne – pozwalają nam one szerzej spojrzeć na sytuację i ją zanalizować. Przecież nikt nie zabrania mi rysować i robiłabym to także bez pieniędzy. Przyzwoicie zarabiać mogłabym, nie rysując. Prowadzić firmę mogę w dowolnej dziedzinie. A jednak chciałam osiągnąć stan, który syntetyzuje te wszystkie cele, bo mają dla mnie dużą wartość. Bo uznałam, że to właśnie da mi szczęście.

Wymień swój cel, a następnie rozbij go na czynniki pierwsze i opisz wartości, jakie może Ci dać, gdy go już osiągniesz.

Twoje cele i powody: …

Dlaczego brakuje nam motywacji?

Choć wyznaczony cel wydaje się ważny i wartościowy, bywa tak, że napotykamy na drodze do jego realizacji na trudności. Na przykład ustalasz, że codziennie będziesz rysować, by poprawić swoją technikę, ale już po dwóch dniach łamiesz postanowienie.

Dlaczego?

Nie jestem w stanie Ci na to odpowiedzieć. Musisz samodzielnie dojść do tego, co jest problemem. Czy kiedykolwiek podchodziłeś do tematu w ten sposób? Czy choć raz zanalizowałeś powody, dla których tak właśnie się dzieje?

Przedstawię Ci mój przykład:
Na początku 2020 roku postanowiłam trzy razy w tygodniu ćwiczyć rysunek tradycyjny, wykonać w czasie wolnym kilka autorskich okładek, by otworzyć się na nowy typ klienta i, co drugi dzień ćwiczyć jogę dla zdrowego kręgosłupa. Jak na razie… idzie mi słabo. Wykonałam zaledwie kilka szkiców, ćwiczę, gdy mi się przypomni, a pierwsza i jedyna okładka leży od kilku miesięcy niedokończona.
Ale przecież rysunek to moja praca i powinnam się w nim rozwijać. Chcę dotrzeć do nowego klienta, by działać bardziej artystycznie. No i moje zdrowie jest niewątpliwie ważne.

Co się stało?

Najpierw sądziłam, że brakuje mi czasu, że mam zbyt wiele zajęć. Ale przecież codziennie po pracy zajmuję się wieloma rzeczami, które nie są niezbędne. Gram w gry, oglądam seriale, nagrywam podcast na portal z grami, prowadzę swoją grupę, piszę artykuły… (i jeszcze parę rzeczy, by się znalazło).Później uznałam, że wina leży po stronie priorytetów i wartości.

Gram w gry i oglądam seriale – po całym dniu chcę po prostu
odpocząć.

Nagrywam podcast na portal z grami – lubię to, bo to zobowiązanie, którego się podjęłam, a ponadto zajmowanie się czymś innym niż praca pozytywnie wpływa na moją kreatywność.

Prowadzę moją grupę i piszę artykuły – spełniam w ten sposób moją potrzebę nauczania, a także realizuję wiele innych pomniejszych celów.

Jak widać, chodzi tu nie tylko o to, że różne moje cele nie są ważne, ale o kwestię priorytetów i czasu. Ponieważ doba nie jest z gumy, muszę ustalić, co jest w danym momencie dla mnie istotne.

Zauważyłam także, że:

Choć zdrowy kręgosłup jest ważny, to nie odczuwam jeszcze dotkliwie skutków zaniedbania.

Mam zlecenia, a co za tym idzie – pieniądze. Nie odczuwam więc tak dotkliwie przymusu działania i zmian.

Czasem naprawdę trwonię czas na bzdury, które mnie ogłupiają (trwonię po prostu swój czas)! Bywa jednak, że odciągam w ten sposób uwagę od rzeczy, które muszę zrobić, ale… się boję.

Ludzki umysł ma tendencję do postrzegania celów, które dają efekty (lub konsekwencje) dopiero w przyszłości, jako mniej pilne i mniej ważne. A czasami nawet w ogóle nie dostrzega ich ważności. Dlatego jest nam trudniej zebrać się do działania lub w nim wytrwać. Ponadto jako gatunek w ogóle nie lubimy zmian i się ich boimy.

Teraz Twoja kolej. Zanalizuj powody, dla których nie możesz wytrwać w swoim postanowieniu lub w ogóle nie możesz zabrać się do działania. Jeśli nie wiesz, jak to zrobić, odsyłam Cię do rozdziału Dlaczego ciągle nie jesteś ilustratorem?, w którym przeprowadzałam podobną analizę na temat rzeczy, które nas ograniczają. Zasada działania jest bardzo podobna.

Twoje powody: …

Nie myl motywacji z inspiracją!

Taka jest prawda: nie będziemy zawsze działać na „haju” i z uśmiechem na ustach. Jednak wydaje mi się, że szukając odpowiedzi na pytanie: gdzie jest moja motywacja?, mylimy motywację ze stanem zainspirowania.

Motywacja pozwala nam działać w długofalowych okresach i wytrwać nawet wtedy, gdy brakuje nam sił, by iść dalej. Jednak jej uskrzydlające właściwości zrzuciłabym raczej na karb chwilowego zainspirowania się czymś lub kimś. Inspiracja jest krótka. To gwałtowny impuls. I o ile motywację możemy utrzymać przez naprawdę długi czas, o tyle bycie zainspirowanym, z samej swojej natury – szybko się kończy.

Akcja, czyli działanie, które pozwala nam osiągnąć cel

„Powód” może dać nam siłę do działania…
…ale nawet jeżeli początkowy zapał był duży, to często trudno jest utrzymać energię na wystarczającym poziomie przez cały czas.

„Powód” może i jest, ale…
…jak pewnie się zorientowałeś ze wcześniejszej analizy mojej sytuacji, są takie sprawy, którymi, z logicznego punktu widzenia, powinniśmy wprawdzie się zająć, ale nie mamy jakoś na to siły.

Jednak nie jest rozsądne ani odpowiedzialne liczenie na to, że wieloletnie zaniedbanie nie odbije się w końcu na moim zdrowiu, że stojąc w miejscu, zapewnię sobie nieprzerwany ciąg zleceń lub że w pewnym momencie nie wypalę się zawodowo.

W obliczu powyższych sytuacji kłaniają się planowanie, dyscyplina i wyrabianie nawyków. Choć tej części poświęcam zdecydowanie mniej miejsca, to jest ona w mojej opinii ważniejsza. A jest krótka, bo tu nie ma filozofii:

Cele osiąga się poprzez żmudne metodyczne działanie, a nie czekanie, aż nas natchnie!

Analizując sposoby pracy różnorodnych twórców – artystów, pisarzy, wynalazców – wyłania się schemat, który to potwierdza1 – rutyna, która w pewnym momencie jest jak szczotkowanie zębów – robisz to odruchowo. Dlatego, gdy już uporasz się z tematem powodów, dla których chcesz działać, niech Twoim zadaniem będzie:

Ustalenie planu konkretnych, a nie przypadkowych działań – dzięki temu w mierzalny sposób będziesz mógł określić postępy.

Wyznaczenie czasu i miejsca na pracę – tak, by nic innego nie odwracało Twojej uwagi.

Spisanie planu dnia, jak check listy, którą się odhacza – dzięki temu, siadając do pracy, nie będziesz się zastanawiać – „Co ja miałem zrobić?”.

To niezłe podstawowe działania, które mogą Ci pomóc ruszyć z miejsca.

I jeszcze kilka wskazówek ode mnie:

  • Już samo wykonywanie czynności działa aktywująco.
  • Czasem sama siebie stawiam przed faktem dokonanym (sic!), bo wiem, że w przyszłości może mi się nie chcieć. Publicznie informuję o swoich planach, kupuję bilety bez możliwości zwrotu, działam w zespole.
  • Jeśli wybitnie Ci się nie chce, ale pozorujesz robotę bezproduktywnymi działaniami, zmień czynność – choćby po to, by nie popaść w marazm. Kiedy łapię się na dwugodzinnym scrollowaniu Facebooka (tryb zombie) – wyłączam komputer i idę poczytać lub pograć w grę. W ten sposób nie mam poczucia, że zmarnowałam czas, bo ani nie popracowałam, ani nie odpoczęłam.
  • Jeśli znowu przerwiesz rytm zaplanowanych działań – wybacz sobie! Po prostu. Stało się. A teraz wróć do swojej rutyny. W końcu wejdzie Ci ona w krew.

Redakcja i korekta tekstu: Magdalena Białek

Źródło: Anna Teodorczyk | ilustracje

annateodorczyk.com/blog

Dodatkowe informacje:

1. O tym, jak działają lub działali niektórzy twórcy, możesz poczytać np. w książce Jak oni pracują Agaty Napiórskiej.

REKLAMA

Komentarze

Zaloguj się i dodaj komentarz

Najnowsze w tym dziale

Firmowe jajeczko – przeżytek? Alternatywne sposoby świętowania w biznesie
Zacieśnianiu współpracy z pracownikami i partnerami od zawsze pomagały świąteczne spotkania. W kalendarzach managerów namieszała jednak pandemia, która wstrzymała mnóstwo spotkań i uroczystości, a na tradycyjne „jajeczka” czy „śledziki” patrzymy coraz częściej jak na relikty przeszłości. Jak zorganizować Wielkanoc w firmie z...
9 razy więcej konwersji następuje, jeśli firma skontaktuje się z prospektem w ciągu zaledwie 5 minut od zapytania. Co jednak, jeśli do bazy trafiło ponad 1000 zapytań w krótkim czasie, a na każdy lead, pracownik musi przeznaczyć ok. 7 minut? Wówczas do analizy takiej bazy potrzeba min. 7 000 minut, czyli trzy tygodnie pracy. Przedsiębiorstwo zawsze może zatrudnić...
Algorytmy, sztuczna inteligencja, ciągłe rotowanie kanałami sprzedażowymi i wymyślanie koło na nowo. Praca marketingowca w 2023 roku to ciągłe stąpanie po cienkiej linii. Bo choć w reklamy internetowe klikamy coraz chętniej i sieć jest dla nas miejscem sprawdzania opinii i robienia zakupów, to nadal łatwo jest nas – odbiorców – zirytować niepotrzebnym...
Według prognoz Statista, światowe wydatki na reklamy mobilne do 2024 roku mogą osiągnąć nawet 400 mld USD. Biorąc pod uwagę rosnącą popularność i dostępność urządzeń mobilnych, a także niebotyczne ilości pobieranych gier na świecie każdego dnia (55 mld[1] w samym 2021 roku) to właśnie środowisko mobile gamingowe wydaje się idealną przestrzenią dla marek, by...
POS - czym kuszą sklepy?
Dlaczego w sklepach stacjonarnych tak wiele spotykamy rozmaitych reklam, wysepek z produktami lub innych ekspozytorów produktów? Ponieważ właśnie tam rozgrywa się ostateczna bitwa o portfele klientów. A do tej walki coraz częściej zaprzęgana jest nowoczesna technologia.
 
Signs.pl - Polska Reklama i Poligrafia © 1997-2023 ICOSWszystkie prawa zastrzeżone. ISSN 2657-4764