Rozwój biznesu, optymalizacja kosztów, współpraca z najlepszymi specjalistami w swojej dziedzinie – outsourcing działań może pomóc każdej firmie. Jednak, aby w pełni korzystać ze wszystkich zalet, jakie za sobą niesie zatrudnienie freelancera, należy zwrócić uwagę na kwestie związane z prawami autorskimi.
Korzystanie z usług freelancerów jest coraz bardziej powszechne. Zlecając pracę na zewnątrz przedsiębiorcy unikają przeprowadzania długich procesów rekrutacyjnych, onboardingu i mogą powierzać niezależnym specjalistom pojedyncze zadania, podczas gdy zespół zajmuje się tymi kluczowymi dla rozwoju przedsiębiorstwa.
Warto wiedzieć, że w sytuacji gdy zlecamy freelancerom wykonanie dzieł o autorskim, unikalnym charakterze, np. zdjęć, grafik czy stron www, zleceniobiorcy może zależeć na przekazaniu majątkowych praw autorskich. Według obowiązujących przepisów po ich przeniesieniu freelancer bez działalności gospodarczej może uzyskać wyższe wynagrodzenie, obniżając podatek dochodowy dzięki kosztom uzyskania przychodu. Ponadto przekazanie praw autorskich stanowi zabezpieczenie dla zlecającego i pozwala na czerpanie korzyści majątkowych z tego tytułu. Alternatywą dla przekazania praw autorskich jest licencja.
Prawa autorskie w pracy zdalnej
Prawa autorskie chronią autora w zakresie udostępniania utworu, jego eksploatacji, a także czerpania korzyści majątkowych. Dzielimy je na osobiste i majątkowe.
Prawa autorskie osobiste dają prawo do oznaczenia autorstwa pracy i przyznają autorowi prawo do decyzji o jej pierwszym udostępnieniu. Chronią nienaruszalność formy i treści dzieła. Są niezbywalne – autor nie może ich przekazać innej osobie oraz nikt nie może go ich pozbawić.
Prawa autorskie majątkowe dają prawo do osiągania korzyści z powstałego utworu, np. poprzez dalszą sprzedaż, powielanie lub udostępnienie, również na zasadach licencji. Ten rodzaj praw autorskich można przekazać innemu podmiotowi – z reguły zamawiającemu, dzięki czemu freelancer obniży swój podatek dochodowy.
Przed nawiązaniem współpracy z freelancerem warto przygotować swoją wersję protokołu przekazania praw autorskich, zapewniającego zleceniodawcy wyłączność na kopiowanie, przetwarzanie oraz czerpanie korzyści majątkowych z używania wykonanej pracy.
– Freelancerzy zazwyczaj pozostawiają przygotowanie treści protokołu przekazania praw autorskich klientom. Natomiast w przypadku korzystania z zewnętrznego portalu dedykowanego niezależnym specjalistom i ich zleceniodawcom przekazanie praw autorskich jest możliwe za ich pośrednictwem – wyjaśnia Bartosz Król, Business Developement Manager w Useme, platformie upraszającej rozliczenie na linii klient-freelancer. – W kontekście praw autorskich warto wiedzieć, że zleceniobiorcy nie mogą przenieść praw autorskich na tłumaczenia np. prostych informacji prasowych, urzędowych dokumentów, aktów normatywnych lub ich projektów i materiałów, a także znaków oraz symboli, jak i tłumaczenia ustne. Niemożliwe jest przeniesienie praw autorskich również na przeprowadzenie szkoleń i webinarów czy najem powierzchni reklamowej w social mediach – dodaje ekspert.
Licencja w pracy zdalnej i jej znaczenie dla przedsiębiorcy
Licencja w prawie własności intelektualnej jest zezwoleniem udzielonym przez twórcę na używanie i korzystanie z dobra niematerialnego. Istnieją różne rodzaje licencji i regulują one zasady korzystania z dzieła oraz określają, które z praw zastrzega dla siebie jego twórca.
Zasady udzielania licencji określa artykuł 64 ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych. Zgodnie z nim twórca może udzielić upoważnienia do korzystania z utworu na polach eksploatacji określonych w umowie licencyjnej. Prawo nie precyzuje szczególnej formy takiej umowy – może być ona zawarta zarówno pisemnie, jak i ustnie. Jednak, aby była ważna, musi zawierać poniższe elementy:
- kim są strony umowy,
- oświadczenie woli precyzujące, o jakie dzieło chodzi,
- zakres, miejsce oraz czas korzystania z dzieła,
- pola eksploatacji,
- sposób wykorzystania, w przypadku, gdy jest już znany,
- wysokość wynagrodzenia,
- rodzaj licencji, jakiej chce udzielić autor.
Czym się różni przeniesienie praw autorskich od licencji?
Zarówno przekazanie praw autorskich za pomocą protokołu, jak i udzielenie licencji, dają przedsiębiorcy prawo do czerpania korzyści majątkowych z wykonanego przez freelancera dzieła. Jednak różnią je wymogi formalne, ograniczenia czasowe oraz uprawnienia zleceniodawcy do czerpania korzyści majątkowych z wykonanego utworu.
Kiedy wykonawca przekazuje autorskie prawa majątkowe za pomocą protokołu, całkowicie i na zawsze zrzeka się czerpania korzyści majątkowych z pracy na rzecz innego podmiotu – zleceniodawcy. Oznacza to, że nie może powtórnie sprzedać wykonanej pracy innej firmie. Przekazanie praw autorskich jest jednorazowe i nie ogranicza go czas, tzn. prawa majątkowe nie wrócą do freelancera po upływie określonego terminu. Do przekazania praw autorskich niezbędne jest podpisanie protokołu i przechowywanie go w wersji papierowej przez okres 5 lat.
W przypadku licencji freelancer zezwala zleceniodawcy na czerpanie korzyści majątkowych z wykonanego dzieła, a jednocześnie zachowuje on prawo do dalszego jej wykorzystywania, np. modyfikowania wykonanego projektu i odsprzedawania go innym podmiotom. Licencja udzielana jest na określony czas np. na 15 lat. Po upływie tego okresu prawo do używania pracy wygasa, a freelancer odzyskuje możliwość dowolnego dysponowania projektem. Co istotne – udzielenie licencji nie wymaga podpisywania dodatkowych dokumentów.
– Typ prac, do których twórca może przekazać prawa autorskie, reguluje ustawa o podatku dochodowym od osób fizycznych i ustawa o zmianie ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych. Ten ostatni dokument zawiera katalog prac, w których przekazanie praw autorskich zwiększa koszt uzyskania przychodu. Freelancer może udzielić licencji do każdego dzieła o unikalnym, autorskim charakterze, poza copywritingiem – obostrzenie wynika z ustawy o zmianie ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych. Natomiast licencja jest najpopularniejsza w pracach związanych z programowaniem, grafiką i fotografią – podsumowuje Bartosz Król, Business Developement Manager w Useme.
Źródło: Useme