Rada Ministrów przyjęła pakiet projektów ustaw podatkowych przygotowanych przez resort finansów. Sprawdził się czarny scenariusz, jakiego obawiali się twórcy korzystający z 50% ryczałtu na koszty uzyskania przychodu z tytułu umów o dzieło.
Nowelizacja ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych przewiduje, że w przyszłym roku zachowana zostanie trzystopniowa skala podatkowa ze stawkami 19, 30 i 40 procent. Wzrosną natomiast progi podatkowe i kwota wolna od podatku. Dwustopniowa skala podatkowa - 18 i 32 procent ma obowiązywać dopiero od 2009 roku.
W środowiskach związanych z wykonywaniem wolnego zawodu największe emocje budziły zapowiedzi odejścia od zryczałtowanego sposobu naliczania kosztów uzyskania przychodu od umów o dzieło (50%) i umów zlecenia (20%). Obawy potwierdziły się – początkiem zmian ma być przyszłoroczna redukcja stawek ryczałtu z 50 do 20 oraz z 20 do 10%. Propozycje te budzą tym większe emocje, że nie bardzo widać przekonujące uzasadnienie uderzenia w twórców. Poczynione dzięki tym zmianom oszczędności rzędu 300 mln. zł są symboliczne i nie mają większego wpływu na sytuację budżetu.
Przeciw zmianom protestowali nawet ministrowie rządu Marcinkiewicza, m in. Minister Kultury i Dziedzictwa Narodowego Kazimierz Michał Ujazdowski, który postulował utrzymanie prawa do 50% ryczałtu dla wszystkich twórców. Opozycja nazywa zmiany „pseudoreformą podatkową”. Lider Platformy Obywatelskiej Donald Tusk zapowiedział w Poznaniu, że jego ugrupowanie nie pozwoli na takie zmiany w systemie podatkowym, które "pod pozorem uproszczenia i obniżenia podatków, tak naprawdę nakładają większe ciężary na różne grupy zawodowe".
Tymczasem rząd nie wydaje się przejęty losem twórców. W komunikacje Centrum Prasowego Rządu temat ten został zupełnie pominięty. Cytuje się natomiast premiera Kazimierza Marcinkiewicza, w opinii którego wdrażany jest program mądrych, niższych i łatwiejszych do płacenia podatków. "Realizujemy dwa cele - rozwój przez zatrudnienie, dzięki zmniejszeniu podatków i klina podatkowego o 4,65 procent oraz program prorodzinny wprowadzający ulgi na dzieci" - podkreślił szef rządu.
Premier przyznał, że dyskusja na posiedzeniu Rady Ministrów była długa i burzliwa.
Zdaniem Zyty Gilowskiej, wicepremier, minister finansów, zmiany zachęcić mają pracodawców do tworzenia nowych miejsc pracy, a obywateli do podejmowania legalnego zatrudnienia. Minister Gilowska zaznaczyła, że mimo znacznego obniżenia obciążeń podatkowych związanych z kosztami pracy składki w Polsce pozostaną jednymi z najwyższych w Unii Europejskiej. "Nie nazywam tego pakietu reformą - to zestaw zmian porządkujących system podatkowy, by stał się on bardziej racjonalny, sprawiedliwy i eliminował patologie" - podkreśliła szefowa resortu finansów.
Źródło: Centrum Informacyjne Rządu / PAP