Dziesiąta wersja kombajnu graficznego Corela nie zdążyła jeszcze na dobre zadomowić się na rynku, a mamy zapowiedź kolejnej wersji pakietu CorelDRAW Graphics Suite. Będzie dostępna pod koniec lipca w USA. Wśród nowości na największą uwagę zasługują naszym zdaniem nowe zasady upgrade-u, wymierzone najwyraźniej w opornych klientów, odmawiających regularnej wymiany oprogramowania.
Produkt zaprojektowany jest pod kątem systemów Windows XP i Mac OS X. Pakiet zawierać będzie oprogramowanie CorelDRAW 11. Corel PHOTO-PAINT 11 oraz R.A.V.E. 2. Komplet uzupełniają m.in. aplikacje CorelTRACE 11, Corel CAPTURE 11, ScanSoft OmniPage (program OCR), Bitstream Font Navigator oraz kliparty i czcionki. Własne aplikacje będzie można tworzyć przy użyciu oprogramowania Visual Basic for Applications 6.3 Microsoftu.
Lista nowości nie przedstawia się szczególnie imponująco. W CorelDRAW mamy m.in. poprawę obsługi formatu SVG i symboli oraz nowe narzędzia ułatwiające edycję krzywych. PHOTO-PAINT uzupełniony został o nowe narzędzia do maskowania, tworzenia panoram, cięcia obrazków i generowania roll-overs na użytek WWW, a także narzędzie do usuwania efektu "czerwonych oczu" na zdjęciach wykonanych z lampą błyskową.
Prawdziwą nowość znajdujemy za to w zasadach sprzedaży i upgrade-ów. Sugerowana cena detaliczna w USA to 529 USD, zaś cena za upgrade to 249 USD. Przysługuje on jednak od wersji 9 (Win) lub 8 (Mac). Informowaliśmy wielokrotnie o kolejnych posunięciach firmy Corel zmierzających do przejęcia lub wyeliminowania konkurencji, zastanawiając się przy okazji jakie będzie to miało konsekwencje dla nas, klientów. Niestety, Corel nie okazał się oryginalny. Firma najwyraźniej czuje się już na tyle mocna, że z narzędzia służącego od zawsze budowaniu lojalności klientów, próbuje uczynić instrument wymuszania tej lojalności. Czy nowa polityka jest ostrzeżeniem dla użytkowników bardzo popularnej wersji 9, że jeśli będą nadal ociągać się z wymianą oprogramowania, już wkrótce wyzbędą się swoich uprawnień? Dlaczego Corel zdecydował się ukarać użytkowników wcześniejszych wersji, dzieląc swoich klientów na "dobrych" i "złych"?
Tego nie wiemy. Nie jest jednak tajemnicą, że nawet pakiet w wersji 7 ma do dziś wielu wiernych użytkowników, dla których nowości wprowadzane w późniejszych edycjach są po prostu nieprzekonujące. Podobnie jest z 8-ką i 9-tką. Czy nowe zasady upgradu, szykanujące użytkowników wcześniejszych wersji, mają być tym brakującym argumentem za nowym wydatkiem?
Na stronach BSA można obejrzeć mrożącą krew w żyłach, animowaną historię pirata, który dostaje właściwą nauczkę i postanawia zerwać ze swym procederem. Kim jest bohater historii? To niejaka Meg A Byte - projektantka grafiki! Tak - według BSA grafik jest najwyraźniej synonimem pirata i taki obraz naszego zawodu organizacja ta promuje od długiego czasu na całym świecie przy pomocy owej historyjki. W pierwszej chwili pytanie "dlaczego?" chciałoby się skierować do BSA. Ale może teraz pytania takie należałoby kierować do kształtującej rynek aplikacji graficznych firmy Corel?
Informacje techniczne o produkcie na podst. materiałów firmy Corel
www.corel.com
Aby obejrzeć historyjkę Meg A Byte należy wejść na amerykańskie strony BSA:
http://www.bsa.org/usa/