Czołowi polscy wydawcy prasowi omówili zagadnienia związane z procesem transformacji cyfrowej mediów oraz wyzwaniami jakie przed nimi stoją. Dyskusja odbyła się podczas drugiej edycji konferencji online "Cyfrowa gospodarka - digitalizacja biznesu".
Zaprenumeruj newsletterWydawcy szukają nowych rozwiązań
W czasie pandemii w Polsce przybyło ok. 3,6 mln nowych użytkowników usług internetowych. Teraz objawia się jej nawrót i nie wiadomo jak długo owa epidemia z nami zostanie i jak zmieni sposób naszego funkcjonowania. Jedno jest pewne, zmiany są nieuniknione.
– Weszliśmy w czas chaosu – mówi Ewa Lampart, dyrektor generalna Grupy Super Express. I szybko dodaje, że i czas porządkowania. – Okres między I a II falą dał nam przestrzeń do przygotowania się na to co może nas czekać – zaznacza.
Niewątpliwie wydawcy są bogatsi już o doświadczenia, zdalna praca zdała egzamin. Digitalizacja to jednak wciąż spore wyzwanie, ale jak twierdzą uczestnicy debaty, to również szerokie perspektywy.
– Obecna sytuacja to szansa na przyspieszoną cyfryzację, ale i obawa. I fala pandemii potwierdziła bowiem obawy o sprzedaż kioskową, której jednak w sukurs przyszła sprzedaż e-wydań. Na szczęście również tych w modelu subskrypcyjnym. Tu odnotowaliśmy kilkukrotny wzrost dynamiki. Jeśli była ona dotychczas na poziomie kilku procent, to obecnie skoczyła do poziomu mocnych kilkunastu procent – wskazuje Rafał Mandes, digital director w Infor Biznes. Beneficjentem całej sytuacji jest niewątpliwie e-Kiosk.
– Jako e-commerce notowaliśmy w ostatnim okresie silne wzrosty. W drugim kwartale sprzedaż e-prasy w naszych serwisach sięgała nawet 80 proc. wzrostom rok do roku. To fenomenalny wynik. Istotnych wzrostów oczekujemy również na jesieni, gdy – w odróżnieniu od miesięcy wakacyjnych – aktywności pozalekturowych jest zdecydowanie mniej – wyjaśnia Łukasz Piela, prezes e-Kiosku.
Jak podkreśla, w branży wciąż filarem są wydania papierowe, jednak ta część rynku się kurczy, a pandemia tylko przyspieszyła to zjawisko.
– Wciąż chcemy funkcjonować obok. Naszym wyzwaniem jest doprowadzenie do sytuacji, w której część cyfrowa będzie zabezpieczać wolumen tych, którzy odchodzą od prasy drukowanej – przekonuje.
- Nie stawiamy krzyżyka na papierze – wtóruje mu Sebastian Krause, dyrektor ds. nowych mediów w Gremi Media. – Print to jednak kanał, który się kurczy, z czasem poczytność e-wydań też pewnie będzie spadać, sprzedaż tabletów, które wydawały się idealne do czytania w takim formacie, nie jest taka jak prognozowano. Dlatego tak ważny jest rozwój innych obszarów cyfrowych – przekonuje.
Zdaniem Tomasza Krawczyka, dyrektora rozwoju redakcyjnego w Polska Press Grupa, optymalizacja kampanii, analityka i dywersyfikacja modelu biznesowego to te kierunki, którymi wydawcy muszą podążać, by znaleźć odpowiedź na obecne wyzwania.
Na rewolucję przyjdzie poczekać
Ale Covid-19 pisze nowy rozdział w wielu sektorach gospodarki. Swoje piętno epidemia koronawirusa odcisnęła choćby w sektorze handlu, gastronomii, czy motoryzacji, wymuszając na firmach aktywne wejście do świata cyfrowego. O skali rewolucji i o tym jak szeroko i głęboko postępują zmiany może świadczyć fakt, że 88 proc. klientów w ciągu ostatniego roku, a więc uwzględniając miesiące lockdownu, zmieniło sposób prowadzenia zakupów. Jak podkreśla Michał Kopyt, lider doradztwa technologicznego EY Polska, to znamienne. Ale jego zdaniem jeszcze bardziej przemawiają dane na temat odsetka klientów, spośród wszystkich kanałów dystrybucji, którzy mają swój ulubiony sklep – a więc jest przyzwyczajonych do danej marki i kupuje tam. Dwa lata temu było i 92 proc., dziś to ledwie 46 proc., czyli dwa razy mniej.
– Warte odnotowanie są jeszcze inne badania, pokazujące, że obecnie 27 proc. decyzji zakupowych zapada w momencie, gdy widzimy reklamę, najczęściej online. To ustawia myślenie, gdzie w tej chwili jesteśmy i pokazuje, że sposób działania biznesu, każdego – od handlu detalicznego, po bankowość, wygląda dziś zupełnie inaczej – tłumaczy Kopyt.
Według Marka Lenza, dyrektora Centrum IT w Pekao, ostatnie miesiące to przyspieszenie i to gwałtowne, ale jednak ewolucji, z którą mieliśmy do czynienia od 20 lat.
- Musieliśmy w czasie lockdownu zamknąć nasze oddziały i przełączyć wszystkie procesy na zdalne, cyfrowe. Nigdy nie udało się nam tyle osiągnąć co przez te ostatnie sześć miesięcy. 15 tys. naszych pracowników musiało zacząć pracować zdalnie. To było wyzwanie, pamiętam, że w dwie godziny kupiłem 1,5 tys. laptopów. Musieliśmy przenieść call-center do domów, a pracę w oddziałach do kanału elektronicznego, do aplikacji mobilnej – wspomina pierwsze miesiące pandemii.
Jego zdaniem te szybkie wdrożenia nie znikną jednak wraz z końcem epidemii.
– One pozostaną, a nawet więcej – planujemy dalej przyspieszać. Dokonaliśmy skoku o 5 lat do przodu i nie chcemy na tym poprzestać – zapewnia Marek Lenz.
O tym, że mamy do czynienia mimo wszystko z ewolucją, a nie rewolucją, mówi także Łukasz Konikiewicz, prezes Eurocert, kwalifikowany dostawca usług zaufania: firmy zostały zmuszone do głębokich i szybkich zmian. Gdyby nie pandemia, pewnie to i tak to by się zadziało, ale znacznie wolniej. Byłby to wzrost liniowy, a nie jak obecnie to widzimy – wykładniczy.
Jak tłumaczy pandemia, jakkolwiek to źle nie zabrzmi, ma pewien pozytywny wymiar.
– To właśnie cyfryzacja, pojawienie się nowych pomysłów, ludzie zaczęli inaczej myśleć – wskazuje.
Jego zdaniem biznes po części skorzystał na obecnej sytuacji.
– Sprzedaż e-commerce rośnie, podobnie e-prasy, banki wprowadzają świetne rozwiązania cyfrowe dla klientów. Pandemia pomogła wdrożyć nowe rozwiązania, poprawiła efektywność. Wiele procesów przeniosło się z wersji papierowych do elektronicznych, generując duże oszczędności – twierdzi Łukasz Konikiewicz.
Zaznacza jednak przy tym, że regulacje prawne w Polsce w pewnych obszarach wstrzymują rozwój.
- Próbujemy wprowadzić rozwiązanie, które pozwoli np. nie przychodzić klientom do oddziałów banku, by podpisać plik dokumentów. Mamy możliwość zdalnego i umocowanego prawnie podpisywania umów. Ministerstwo Cyfryzacji wstrzymuje jednak decyzje zezwalające na takie wdrożenia, choć w połowie krajów europejskich tego typu rozwiązania są dozwolone – zauważa prezes Eurocert. - Biznes widzi potrzebę i ma chęć tej digitalizacji, ale Polsce na rewolucję przyjdzie jeszcze poczekać – kontynuuje.
I podkreśla, że zwłaszcza dziś bezpieczeństwo trzeba stawiać na pierwszym miejscu.
– A kwalifikowane usługi zaufania pomagają w tym, by zabezpieczać interesy firm przed fraudami. Często spotykamy się z fałszywymi fakturami. A my jesteśmy w stanie je zabezpieczyć w taki sposób, jeszcze nim dotrą do klienta, by ten wiedział skąd dana faktura pochodzi i nie została zmieniona. Nie idźmy na skróty w kwestiach bezpieczeństwa, jako biznes korzystajmy z najlepszych i sprawdzonych rozwiązań – radzi Konikiewicz.
Partnerami konferencji „Cyfrowa gospodarka - digitalizacja biznesu”, zorganizowanej przez e-Kiosk, była spółka Eurocert, oferująca usługi pozwalające na przeniesienie niemal wszystkich aspektów biznesu w świat cyfrowy, a także „Rzeczpospolita” i „Parkiet”.
Konferencja odbyła się 29 września i była transmitowanej na żywo na stronie głównej serwisu rp.pl.
Źródło: e-Kiosk S.A.
