Dolnośląska Organizacja Turystyczna ponownie zaprasza – tym razem tylko podmioty profesjonalnie zajmujące się tworzeniem systemów identyfikacji wizualnej - do wzięcia udziału w konkursie na logo turystyczne Dolnego Śląska. Poprzednia edycja konkursu o otwartej formule przyniosła tak zniechęcające efekty, że musiała zostać unieważniona. Prace można przesyłać do do 30 kwietnia br. Do wygrania 5 tys. zł brutto.
Celem konkursu jest wyłonienie logotypu turystycznego, który będzie nawiązywał do walorów turystycznych regionu, a w szczególności do takich określeń jak pozytywny, prezentujący różnorodność, wielokulturowość regionu, dynamiczny, czytelny, dający obietnicę wrażeń, odnoszący się do określenia „Tajemniczy Dolny Śląsk”.
Kilkadziesiąt prac, które napłynęły poprzednio do organizatora konkursu rozczarowało jury. Podnoszone, że niektóre z nich przypominają znaki czeskich organizacji turystycznych, sieci komórkowych czy telewizji kablowych. Jurorom nie podobało się także to, że propozycje znaków pokazywały region tylko wycinkowo: rzeki, góry czy zabytki.
Komisja Konkursowa dokona wstępnej selekcji i wybierze 5 najlepszych prac, po czym zostaną one poddane pod głosowanie.
Źródło: Dolnośląska Organizacja Turystyczna
www.dot.org.pl
To już kolejny konkurs na którego opis trafiam, w którym brak jest zwycięzcy. :-/
I tak się zastanawiam gdzie "zasługa" czy po stronie projektantów czy jury?
pozdr.
Ten konkursy są g.wno warte, wolę zrobić za darmo dobrą pracę w jakieś inicjatywie, dla dzieła, niż pocić się w durnych konkursach w których kryterium wyboru jest nawet nie znane... a o pracy decydują ludzie totalnie bez pojęcia... Niestety tak często bywa i wie o tym każdy kto robił w konkursach. Oczywiście zdarza się inaczej niż piszę, czego wszytskim życzę.
Ucin ma 100% racji. Mimo, że nasz zawód trochę spada na psy nie sądzę, aby profesjonalny twórca podjął się takiego zlecenia. Chociaż w dziwnym kraju żyjemy.
W tym akurat wypadku zastrzeżenia do poziomu przesłanych poprzednio prac zgłaszali spece od projektowania grafikicznego z wrocławskiej ASP, więc pewnie było coś na rzeczy.
Znam kilku specy po ASP, nie dałbym im szyldu na warzywniak do opracowania. Oczywiście nie żebym miał coś do absolwentów ASP, znam też bardzo bardzo.... bardzo utalentowanych, lecz to jest totalna mniejszość w tym gronie. Bo jak już jest po ASP, AWF itd. itd. to już jest spec nie?
Ciekaw jestem jak te prace wyglądały i kto je robił. A co będzie w kolejnym konkursie :)
Można skończyć ASP na wydziale, który nie daje żadnego pojęcia o grafice użytkowej, a można się podczas studiów w tej właśnie dyscyplinie specjalizować. Ani jedno ani drugie nie przesądza jakim się jest projektantem, ale to drugie trochę pomaga.
Tu nie chodzi o poziom czy brak poziomu. Tu bardziej chodzi o same warunki takich konkursów, które są nie do przyjęcia z natury rzeczy. Moim zdaniem takie konkursy odbywają się trochę na zasadzie szukania perły w gównie. Powiedzmy, że znajdą i co dalej? Przecież logo jest tylko jednym z elementów CI. Ja bynajmniej jestem przeciwnikiem konkursów.
do pracy rodacy...
Skoro mowa jest o ASP w tym wątku, to polecam obejrzeć sobie logo:
Nowe ASP Kraków, Wrocław, Poznań, Gdańsk, Łódź, Katowice itd. Może te projekty same za siebie przemówią ;-) Czy to jest TEN właściwy poziom?
Jakoś nie chce mi się wierzyć że wśród 200 - 300 prac, które na takie konkursy trafiają nie ma choćby jednej dobrej.
Też ta uwaga w komentarzu z artykułu mówiąca że znak pokazywał region tylko wycinkowo jest "interesująca". Czyżby jury chciało w jednym znaku zawrzeć wszystkie atrakcje regionu?
pozdrawiam.
Na uczelniach plastycznych istnieje zazwyczaj silna rywalizacja pomiędzy wydziałami "artystycznymi"zajmującymi się sztuką "czystą", a tymi zajmującymi się sztuką użytkową. Te ostatnie przez panów artystów bywają traktowane per noga, nie zawsze w związku z tym zaszczyt zaprojektowania znaku przypada w udziale projektantowi - często jest to kolega malarz czy rzeźbiarz. Często też koledzy artyści nie widzą powodu aby zajmować się czymś tak przyziemnym jak "logo".