
W pierwszej połowie br. RMF FM było najczęściej cytowanym medium w Polsce pokonując nie tylko wszystkie rozgłośnie radiowe, ale też dzienniki, telewizyjne kanały informacyjne i portale internetowe.
W tym okresie inne redakcje powoływały się na newsy i ustalenia RMF FM 12,3 tys. razy – wynika z analizy raportów Instytutu Monitorowania Mediów.
- Ten wynik to najlepszy dowód na profesjonalizm i skuteczność naszych dziennikarzy i reporterów śledczych, którzy wielokrotnie jako pierwsi donosili o istotnych dla Polaków wydarzeniach, zmianach politycznych czy planach rządzących. Często bardzo ważne deklaracje padają na naszej antenie z ust najważniejszych polityków w trakcie naszych rozmów publicystycznych – mówi Marek Balawajder, Dyrektor Informacji RMF FM.
Radio RMF FM było liderem zestawienia najczęściej cytowanych mediów aż trzy razy: w styczniu, lutym i kwietniu, a w każdym miesiącu wygrywało wśród najbardziej opiniotwórczych rozgłośni.
Wśród ważnych newsów RMF FM w pierwszej połowie roku były m.in. informacje o zatrzymaniu posła Franciszka Sterczewskiego, o kolejnej karze nałożonej przez NIK na marszałek Elżbietę Witek za niestawienie się na przesłuchanie, o kokainie znalezionej w kartonach z bananami w znanej sieci dyskontów, o błędnych pytaniach w egzaminach na prawo jazdy czy o zatrzymaniu rosyjskiego szpiega w Polsce.
Doniesienia RMF FM były najczęściej cytowane przez TVN24, portal Interia.pl, TVP Info, TVN24 BiS oraz Polsat News.
W pierwszej piątce rankingu najczęściej cytowanych mediów znalazły się za RMF FM: Onet.pl (11,7 tys. powołań), WP.pl (11,2 tys.), „Rzeczpospolita” (10,9 tys.) i Interia.pl (8,2 tys.).
Źródło: RMF FM
To pewnie zasługa Mazurka.
Wszyscy gościa lubią, on wszystkich lubi.
Te wyniki ilustrują liczbę cytowań w innych mediach. Taki parametr nie ma nic wspólnego z lubieniem albo oceną dziennikarzy stacji przez odbiorców. To raczej ocena wystawiana przez środowisko dziennikarskie.
Raczej czy nie sądzę.
Mam wątpliwość.
Zwróć się do IMM o informację na temat metodologii badania.
IMM, to ten podmiot, który stawia wyżej płeć od kompetencji?
Zwróć się do nich z tym pytaniem.
A Ty nie możesz w ich imieniu objaśnić tego fenomenu?
Przecież zawsze wszystko wiesz.
Jakiego fenomenu?
Stawiania płci wyżej od kompetencji.
Sytuacji w której zatrudnia się głupszą kobietę, bo musi być kobieta.
Takie sytuacje miały miejsce w IMM? Znasz jakieś konkretne przykłady?
Każdy podmiot, który wypełnia normy procentowe. Miejsce nie może być puste, więc wypełnia się niżej wykwalifikowaną osobą, która spełnia kryterium płci.
A co za tym idzie, lepsi, zdolniejsi, nie spełniający tego kryterium, nie mogą awansować. Nowy szklany sufit.
Nie jestem pewien czy to nie łamie praw osób zdeklarowanych jako 184 inne płcie, bo zapewne łamie.
Teoretyzujesz, a pytanie było proste i dotyczyło znajomości konkretnego przypadku gdy zatrudniono osobę gorzej wykwalifikowaną ze względu na parytet. Możesz wskazać taki przypadek?
Skoro zatrudniono kobietę, żeby wypełnić limit procentowy, to chyba przykład jest jaskrawy i oczywisty.
Ale jak rozumiem, Ty służbowo nie rozumiesz, żeby potencjalnych i ewentualnych reklamodawców nie straszyć.
Z tego że zatrudniono kobietę by wypełnić limit procentowy wynika że zatrudniona nie była kompetentna?
Powinieneś zapytać, czy otrzymałaby stanowisko, gdyby kryterium .płci usunąć z równania.
To chyba Ty powinieneś o to zapytać zanim zaczniesz obrzucać firmę błotem?
Wytłumaczę, jak osobie nienachalnie inteligentnej.
Jeśli kryterium płci ma wyższą wagę niż kryterium kwalifikacji, to ZAWSZE stanowisko dostaje głupszy kandydat. Właśnie przez punkty za płeć. Gdy je odjąć, okazuje się, że nawet kilka a czasem kilkanaście innych kandydatur jest lepszych.
Punkty daje się, żeby odpowiednia płeć mogła wygrać. To się nazywa równość szans.
Jeśli więc jakakolwiek firma stosuje parytet płci, to z pełną świadomością można orzec, że jest to działanie na jej szkodę, bo mądrzejsi kandydaci, nie dostając punktów za płeć, odpadają w przedbiegach.
I ja sobie doskonale zdaję sprawę z tego, że Ty to doskonale rozumiesz, ale SŁUŻBOWO palisz głupa.
Dlatego napisz coś mądrego jak zawsze jako komentarz kończący rozmowę, żeby reklamodawcy widzieli, jaki jesteś stanowczy, otwarty a nawet inkluzywny i gwarantujesz, że wszystkie 293 płcie czują się na signs jak w domu.
bye
Nie istnieje żadne logiczne uzasadnienie bredni które rozpowszechniasz. Stosowanie takiego kryterium nie skazuje nikogo na angażowanie kandydatów o niższych kwalifikacjach. Firma, która ma dość chętnych aby zyskać pewność, że nie będzie musiała iść na jakościowe kompromisy, może z powodzeniem zastosować tego typu dodatkowe kryterium w celu stworzenia środowiska pracy, które uznaje np. za efektywniejsze. Choćby mając dwóch równie dobrych kandydatów... Nic nie tłumaczy Twoich motywowanych ideologicznie (może również emocjonalnie) ataków i pomówień, które są tym bardziej plugawe, że wygłaszane anonimowo i pod nieobecność ich adresata.
AAAaaaaaa.... czyli zależnie od potrzeb,
- negujemy czynnik płci,przekonując, że takie rozróżnienie jest szkodliwe dla atmosfery w miejscu pracy.
- podnosimy czynnik płci do rangi najważniejszego, aby poprzez właściwy dobór poprawić atmosferę w miejscu pracy.
Usunięcie czynnika anonimowości to mógłby być ciekawy eksperyment, ale nie jestem pewien czy jesteście gotowi uśmiercić Signs w imię walki o równość wszystkich ludzi na Ziemi.
A nieobecni nie mają racji.
A teraz już napisz ten elokwentny komentarz, kończący dyskusję.
A co mielibyśmy skomentować?
cokolwiek.
Przecież i tak rzadko piszesz na temat.
Na razie popisujesz się jedynie hejterskimi wynurzeniami ilustrującymi zacietrzewienie ideologiczne albo jakieś deficyty emocjonalne i urągającymi nie tylko zasadom przyzwoitości, ale również elementarnej logice. Argumentów zasługujących na odniesienie się do nich brak.