W czwartek 20 października Elżbieta Dzikowska otworzyła swoją nową wystawę zdjęć „Świat na wodzie”. Wystawę można oglądać w Galerii Złota 1 w Warszawie. Jej sponsorami są firmy ProLab, która wydrukowała prace oraz Jet Media, która dostarczyła większość materiałów do przygotowania prac.
Pani Elżbieta Dzikowska, znana szerokiej publiczności na całym świecie głównie jako podróżniczka, jest historykiem i krytykiem sztuki, autorką książek ("Polacy w sztuce świata") i programów telewizyjnych ("Pieprz i Wanilia", "Groch i kapusta"), organizatorką wystaw takich jak "Jesteśmy" w warszawskiej "Zachęcie" (1991), "Ars Erotica" w Muzeum Narodowym w Warszawie (1994).
Wieloletni kontakt Pani Elżbiety ze sztuką, jej bogate doświadczenie wyniesione z obcowania z kulturami musiały doprowadzić do tego, że sama zajęła się twórczością artystyczną, wyrafinowaną, pełną refleksji nad otoczeniem i skłaniającą do rozmyślań na temat głębin rzeczywistości.
Aparat fotograficzny, najpierw służący Pani Dzikowskiej do dokumentowania szerokiej panoramy różnorodnych kultur, teraz jest dla niej narzędziem do przyglądania się światu z bliska, rozpracowywania jego struktur. Po jej pierwszej wystawie fotografii pt. "Megality" doczekaliśmy się prezentacji cyklu zdjęć "Świat na wodzie". Prace można oglądać w "Galerii Złota 1" w Warszawie. Miejsce to niezwykłe, w którym obecny jest duch eklektyczny i dekadencki (kamienica wybudowana została w początku XX wieku), interesująco kontrastuje swoją surowością z wysublimowanymi fotografiami. Pani Elżbieta podczas wernisażu (20 X) powiedziała, że chce ona przekazać ludziom swoje fascynacje wynikające z bardzo skrupulatnych obserwacji w obszarze, który można by nazwać, w porównaniu do wcześniejszych reportaży, używając terminu fotograficznego - "makro" (określenie dla fotografii szczegółów w dużej skali). Duży format prac, jakie artystka zaprezentowała sprawia jeszcze bardziej, że ich odbiór idzie właśnie w tym kierunku. Dzięki nowoczesnej technologii druku cyfrowego, możemy oglądać na wystawie prace doskonałej jakości także pod względem technicznym. Zdjęcia, w większości wykonane 6 megapikselowym aparatem Nikon (pozostałe powstały przy użyciu analogowej lustrzanki i skanera) wyposażonym w obiektyw ze zmienną ogniskową, wydrukowane zostały w dużym formacie (wszystkie - 145 x 200 cm) atramentami FlemInk na znakomitych maszynach Roland Sj-740 zsynchronizowanych z oprogramowaniem Poster Print. Wydruki charakteryzują się wspaniałym oddaniem kolorów zgodnie z ideą Pani Elżbiety i po skrupulatnym dopasowaniu profili ICC. Ostatecznie prace zostały zabezpieczone przed czynnikami zewnętrznymi na laminatorach Seal AquaSeal 62 Ultra laminatami satynowymi. Firma Jet Media była sponsorem materiałów (atramenty, laminaty).
Pan Tadeusz Matan, właściciel firmy "Prolab" – wykonawcy wydruków, mile wspominając współpracę z artystką powiedział, że jest ona osobą, która bardzo dobrze wie jakich rezultatów oczekuje, ale przyznał także słusznie, że zespół sprawnie temu podołał. Trzeba zauważyć, że ta współpraca okazała się symfonią godną dużego zainteresowania, jakie rzeczywiście miało miejsce podczas otwarcia wystawy.
Prace Pani Dzikowskiej, niezwykle malarskie, kojarzyć się mogą z dziełami Maxa Ernsta, jak zaznaczyła również artystkan – z kierunkiem op – art i surrealizmem Juana Miro, widać ponadto podobieństwo do action painting Jacksona Pollocka. Te malarskie fotografie powstały z świetlnych, wielokolorowych, różnie pofalowanych refleksów i wrażliwości artystki. Tak na prawdę interpretacji tych dzieł może być szczególnie wiele. Każdy może w nich odnaleźć coś innego, coś według siebie i własnego spojrzenia lub może popatrzeć na nie bezpośrednio jak na to, co zarejestrowała Pani Elżbieta, czyli na żywioł, z którego wywodzą się wszystkie istnienia. Taką interpretację przytacza w katalogu wystawy Pani Anna Kroplewska-Gajewska, kurator wystawy. Jak twierdzi Pani Kroplewska-Gajewska, "uznana za początek wszystkiego-woda, symbolizuje chaos, przeobrażenia i nowe możliwości oraz oczyszczenie".
Nowe możliwości wskazał nam także Roland, który otworzył przed artystką i przed nami najnowszej generacji technologie druku. W prawdzie Pani Barbara Szubińska zauważyła we wstępie katalogu, że "nowe możliwości fotografii (…) tkwią przede wszystkim w człowieku, a nie w najwspanialszym nawet sprzęcie", jednak potrzebuje on (człowiek) narzędzi. Obecnie są to aparaty cyfrowe, komputery, plotery - nowoczesne dzisiaj, jak camara obscura w czasach Arystotelesa, a jeszcze wcześniej ponadczasowy pędzel.
Fotografie są na sprzedaż. Ich ceny zaczynają się od 2 tys. PLN.
Autor recenzji: Rafał Witkowski
Źródło: Jet Media