Na starcie powiem, że nie będę walił ściemy iż mam pojęcie o czym mówię. Pytam o hafciarkę, a dokładniej czy Brother M240ED lub Janome MC230E nadają się do czegokolwiek? A jeśli tak to czy warto się zastanowić nad konkretną firmą czy to raczej jedno i to samo w innym opakowaniu? Ja wiem, że to niskobudżetowe, ale nie mam żadnej działalności i raczej prędko jej nie założę, a chciałem tą hafciarką się tylko pobawić, nauczyć programować na przyszłość do lepszych hafciarek o ile sam zamysł mi się spodoba. Taka wystarczy do średnio skomplikowanych wzorów po powiedzmy 5 kolorów? (ja wiem, wymiana nici w kółko, życie, na inne mnie nie stać na ten moment, a nie chcę inwestować nie wiadomo ile w nieznaną mi zabawę). I jak z jakością samego haftu przy tych urządzeniach? Jest to coś dzięki czemu sprezentuję fajny t-shirt znajomym czy raczej wyhaftuję tylko ściere do podłogi? I czy haftowanie jednego t-shirtu zajmie mi optymalną ilość czasu czy raczej przed urodzinami koleżanki będę musiał zacząć haftować pół roku wcześniej? Ja wiem, że jest opisane wiele parametrów w sklepach pod tymi hafciarkami, ale jestem zielony i liczę na zrozumienie i odrobinę dobrego serduszka, które mi odpowie na te pytania
P.S. Wyższy budżet nie wchodzi w grę, więc całkowity max to 4 tysiące, ale najlepiej żeby dostać przy tym program podstawowy (jak w obu tych modelach). A jak cały ten pomysł to jedna wielka kicha to zachęcam do lekkiego wyśmiania mnie (takie żarty, nie śmiejcie się, pliska). Dzięki za odpowiedź, pozdrawiam!