logo
WIEDZA
Polska reklama i poligrafiaWIEDZA

Jak mogłaby wyglądać koncepcja uporządkowania reklam na przykładzie Pienińskiego Parku Narodowego

   14.08.2013, przeczytano 7049 razy
ilustracjastrzałka
System znaków w Decatur

Jeżeli prace nad ustawą o wzmocnieniu narządzi krajobrazu przebiegną sprawnie, to już za rok samorządy i inne jednostki ochrony przyrody będą mogły przystąpić do tworzenia planów reklamowych. Trzy studentki architektury krajobrazu Politechniki Krakowskiej przeprowadziły w lipcu i sierpniu 2012 roku badania terenowe, których wynikiem jest zarys koncepcji planu lokalizacji reklam.


Artykuł pochodzi z portalu Signs.pl: https://www.signs.pl/jak-moglaby-wygladac-koncepcja-uporzadkowania-reklam-na-przykladzie-pieninskiego-parku-narodowego,19453,artykul.html

Krajobraz Pienin jest niezwykle piękny: z szerokimi widokami na Tatry, Dunajec i poszczególne szczyty górskie. Niestety obecna polityka wobec reklam, a przede wszystkim brak odpowiedniego, przejrzystego prawodawstwa, przyczynia się do degradacji tych niezwykle atrakcyjnych obszarów. Jednak unikatowe panoramy zaśmiecane są reklamami o różnych formach: od niewielkich tabliczek informujących o noclegach aż po olbrzymie billboardy i banery rozwieszane nad drogami. Problem ten jest trudny do rozwiązania, ponieważ funkcjonuje on na wielu płaszczyznach, przede wszystkim społeczno – ekonomicznej, ale również legalno – prawnej, czy planistycznej. Jest to jednak ostatnia chwila na pochylenie się nad nim, zanim Pieniny zostaną całkowicie zdominowane przez reklamy.


Zdj. 1 Reklamy w Krościenku nad Dunajcem
   

Zdj. 2 Natłok reklam w Szczawnicy

W trakcie prowadzonych badań zaobserwowano, że reklamy usytuowane są wzdłuż prawie wszystkich dróg, a największe ich nagromadzenie ma związek z miejscami najchętniej odwiedzanymi przez turystów. Głównym ośrodkiem reklamowym jest Szczawnica, czyli popularne uzdrowisko z olbrzymią bazą noclegową. Praktycznie nie ma tam miejsc wolnych od reklam. Duża liczba nośników reklamowych znajduje się także w Krościenku nad Dunajcem i Niedzicy. Nieco mniejsze natężenie reklam można zaobserwować w pozostałych miejscowościach. Paradoksalnie, zamiast informować i zachęcać turystów, natłok reklam prowadzi do dezinformacji i zmniejszenia atrakcyjności tych miejsc, co w konsekwencji skutkuje wyborem przez ludzi innych miejsc wypoczynku.

Aby przedstawić skutki nieprzemyślanego rozmieszczania reklam wykonałyśmy symulację przedstawiającą skutki umieszczenia 3 metrowej tablicy reklamowej na Wielkim Polu (teren ten znajduje się pomiędzy Czorsztynem a Kluszkowcami). Najpopularniejsze przydrożne reklamy mają zwykle wymiary 2,5m x 5m, co powiększyłyśmy o około 0,5 metrowy prześwit między gruntem a billboardem. Jak dowiodłyśmy na załączonym poniżej przekroju: podobne reklamy mogłyby zasłonić góry wyższe niż Tatry. Właściwie zza takiej reklamy z drogi widoczne byłyby tylko szczyty gór o wysokości Alp. W konsekwencji najpiękniejsza w Pieninach panorama Tatr widoczna z drogi zostałaby zniszczona. Należy tutaj podkreślić istniejące zagrożenie dla tego unikatowego otwarcia widokowego, ponieważ obecnie w okolicach Wielkiego Pola są już reklamy. Wykonywanie takich analiz i uwzględnienie cienia widokowego w planowaniu przestrzennym pozwala na racjonalne rozmieszczenie reklam, uniknięcie zasłonięcia lub zaśmiecenia cennych krajobrazów i lokalizowania ich w miejscach o mniejszym znaczeniu wizualnym.


Ryc. 1 Cień widokowy na przekroju od Wielkiego Pola po Giewont dla reklamy o wysokości 3 m
   

Zdj. 3 Panorama z Wielkiego Pola

W celu opracowania spójnego sposobu ustalania lokalizacji reklam przeprowadziłyśmy szczegółowe analizy dla terenu Pienińskiego Parku Narodowego i jego otuliny. Polegały one na wyznaczeniu wzdłuż dróg obszarów o widokach w skali makro (o dalekim zasięgu na góry, Dunajec czy Zalew Czorsztyński), mezo (o nieco mniejszym zasięgu na przykład na pobliskie wzniesienia) i mikro (bliskich - na przykład na ścianę lasu, zabudowę). Zostały one określone w oparciu o istniejące osie, punkty i otwarcia widokowe.

Ze względu na ochronę terenów w obrębie Parku Narodowego a także unikatowość krajobrazów konieczne byłoby wprowadzenie dla części terenów przydrożnych całkowitego zakazu umieszczania reklam. Uwzględniając zarówno aspekty krajobrazowe i estetyczne, jak i dynamikę dróg oraz bezpieczeństwo, zaproponowałyśmy strefę całkowicie wolną od reklam, przeznaczoną tylko na znaki oraz miejsca dla zbiorczych punktów informacyjnych (ryc. 2). Lokalizacja tych punktów została wyznaczona w oparciu o wcześniejsze badania widokowe i realne zapotrzebowanie na reklamy. Po analizie inwentaryzacji i wytycznych zaproponowałyśmy 38 miejsc, gdzie można by zlokalizować skupiska reklam dotyczących pobliskich terenów. Byłyby one usytuowane po obu stronach dróg, uwzględniając kierunek jazdy i potrzebę uzyskania informacji potencjalnego turysty o okolicznych atrakcjach, noclegach i restauracjach.


Ryc. 2 Podział na strefy i lokalizacja reklam


Zdj. 4 Proponowane zastąpienie licznych reklam  przy wjeździe do Szczawnicy przez jedną tablicę


Zdj. 5 Tablica informacyjna w Szczawnicy
   

Scalenie reklam i ich ujednolicenie jest dobrym sposobem
na poradzenie sobie z problemem reklam w krajobrazie otwartym. Ważne jest aby nowe tablice informacyjno – reklamowe nie powielały obecnych nienajlepszych rozwiązań. Dzisiejsze tablice informacyjne nie są wzorem do naśladowania (zdj. 5). Dlatego tak istotne są ograniczenia w doborze grafiki poszczególnych znaków. Ich jednorodność
i zgrupowanie w określonych punktach, oznaczonych
na powyżej mapie na kolor bordowy, pozwoliłyby na łatwe zasięgnięcie potrzebnych informacji dotyczących najbliższych terenów.

Warunkiem działania systemu pogrupowanych reklam jest ich jednorodna szata graficzna i dostosowanie ich wielkości tak, aby nie były dla podróżnych męczące lub niebezpieczne oraz nie zasłaniały atrakcyjnych widoków. Można się tutaj wzorować na zachodnich rozwiązaniach systemowych np. systemie znaków z Raleigh czy Decatur lub rozwiązaniu problemu nośników reklamowych na Starym Mieście w Gdańsku.


Zaproponowane wyjście umożliwia łatwe zdobycie informacji o usługach na określonym terenie i chroni atrakcyjne widoki przed degradacją, tym samym pomagając zachować unikalną atmosferę Pienin. Należy podkreślić, że takie działania nie tylko wpływają pozytywnie na krajobraz, ale także przynoszą wymierne korzyści miejscom, gdzie zarabia się na turystyce.

Katarzyna Królikowska
Natalia Pocheć
Agnieszka Wójcik

Źródło: Miasto Moje A W Nim

miastomoje.org

REKLAMA

Komentarze

Zaloguj się i dodaj komentarz
avatar użytkownika
,

Cel szczytny - będę trzymał kciuki.
Ale... Mam nadzieję, że autorki opracowania postarają się zgłębić temat, żebyśmy mieli poczucie, że cała ich robota będzie miała rzeczywistą wartość.
Cyt: " W trakcie prowadzonych badań zaobserwowano, że reklamy usytuowane są wzdłuż prawie wszystkich dróg, a największe ich nagromadzenie ma związek z miejscami najchętniej odwiedzanymi przez turystów."
No, do tego, to chyba nie trzeba organizować specjalnych badań :)
Szkoda, że nie mamy okazji porozmawiać z nimi np. na forum, bo takie zetknięcie studenckich wyobrażeń z reklamiarskim doświadczeniem byłoby chyba pouczające dla nas wszystkich.
Choć to dopiero wstępny zarys, to mnie juz nurtują pytania dość szczegółowe, np. gdzie byłyby usytuowane te zbiorcze punkty informacyjne? Tzn. w jakiej sytuacji byłyby oglądane? Z samochodu, podczas jazdy? Mam nadzieję, że nie, bo ujednolicona kolorystyka nie zwiększy czytelności. Ale, jeśli nie, to trzeba będzie znaleźć jakieś miejsce na parkingi, a jeszcze lepiej "dogadać" się z właścicielami miejsc, w krórych samochody chętynie się zatrzymują.
Od lat śledzę "reklamiarskie" trendy na świecie i trudno mi sobie wyobrazić żeby w USA (gdzie poczucie wolności jest dużo mocniej zakorzenione niż u nas) udało się wprowadzić ujednolicony system wszelkich reklam. Pewnie to kwestia rozumienia samego słowa "reklama". W Decatur buduje się jednolity system drogowskazów i oznakowania urzędów. Nie jest to nic nadzwyczajnego - w Częstochowie też to mamy. W innych miastach Polski i Europy również.
Nie zauważyłem natomiast w Polsce, tak popularnej na Zachodzie - jakiejkolwiek formy współdziałania lokalnej społeczności. Mam wrażenie, że u nas się walczy o klienta, podczas, gdy np. w Livigno, się go subtelnie pozyskuje. Tam, wspólnymi siłami przygotowywane są np. przewodniki uwzględniające wszystkie atrakcje, starając się przedstawić miejscowość jako organizm spełniający wszelkie potrzeby turystów.
Trudno temu zaprzeczyć, widząc, że np. wszystkie autobusy są przez cały rok darmowe, ale jest to też widoczne na wielu innych polach.
Może na początku trzeba potraktować nas nakazami i zakazami, ale wydaje mi się, że bardzo zaniedbujemy edukację. Edukację zarówno dzieci jak i dorosłych.

,

Edukacja tak?
Ale gdzie i jak uczyć dorosłych, skoro media, także branżowe, żywią ich papką i szmirą?
Jak kształtować gusta, skoro branżowe media nie potrafią selekcjonować materiałów i wiadomości, wrzucając jak leci, co popadnie, byle była klikalność?

To co widać, nie bierze się z powietrza, ale z przyzwolenia na szmirę, ze źle pojmowanej społecznej poprawności, w imię której każdy ma prawo pokazać swoje wypociny i nikt nie może powiedzieć złego słowa.

  

avatar użytkownika
,

Bardziej miałem na myśli elementarne poczucie estetyki oraz świadomość, że reklamę czy choćby drogowskaz powinno się instalować w określonym celu.
Wielu ludziom nie przeszkadza, że np. blaszany szyld jest krzywo przykręcony, że jak wiszą trzy banery obok siebie, to każdy ma inny wymiar i zamontowany jest pod innym kątem itd. Podobnie z celem - często wiszą reklamy, bo była odrobina wolnego miejsca, bez chwili refleksji, że w natłoku informacji, każda następna już nie będzie widoczna.
Ocena samego projektu to już inna para kaloszy. Często projekty są robione w oderwaniu od przestrzeni, w której mają funkcjonować, bo przychodzi klient i zamawia szyld do samodzielnego montażu. I montuje go sobie np. na takiej tablicy w Szczawnicy. Znam twoje stanowisko na ten temat, ale nie obarczałbym winą branżowe media. Bylejakość otacza nas wszędzie i nie udaje się jej usunąć także z budownictwa, medycyny itp.


  

avatar użytkownika
,

No i niechcący kliknąłem nie to zamierzałem :/
Jak edukować dorosłych?
Nie wiem, nie znam się na tym. Można pójść tropem np. Austrii i walić niebosiężne mandaty za zaśmiecanie przestrzeni publicznej. Tam zadziałało, to może i na nas podziała.
Wcześniej pewnie trzeba uruchomić jakąś kampanię informacyjną - ulotki, filmy, spotkania z ciekawymi ludźmi :) itd.
Niektóre miasta (nie pamiętam dokładnie) decydują się na "wyzerowanie" przestrzeni. Tzn. w pewnym momencie usuwane są wszystkie reklamy i wszystko zaczyna się od początku na przemyślanych zasadach.
  

avatar użytkownika
,

Ciekawe czy przy takim zbiorczym punkcie reklamowym przewidziano możliwość zatrzymania pojazdu celem lektury...

avatar użytkownika
,

Generalnie pierwszy matrix też był utopią ... u jakoś nie wypalił ... wszystko piękne i jak najbardziej jestem za - bo drażni mnie fakt że nawet idąc deptakiem w zabytkowym sercu miasta - nie ważne czy Wawy czy Krakowa czy Gdańska - daje się zauważyć szmirę i brak konsekwencji władz ... wg mnie nadzór konserwatorski powinien być wszędzie nie tylko na starówkach ale i na obrzeżach miast powinno się analizować bezpośrednie otoczenie, pozwolić reklamie na symbiotyczną obecność a nie na drapieżne żerowanie bo szczególnie w naszych "kurortach" widać totalną samowolkę i bezguście i faktycznie nikt z tym nic nie robi ... takie krupówki ... wstyd totalny ... wizytówka największego kurortu zimowego polski wyglądająca jak jeden wielki stragan ...

Wyzerowanie - dobra rzecz tylko powinno ono mieć skutek w postaci sensownej nowej propozycji i dawać coś w zamian ... bo ktoś kto zainwestował w reklamę, powiesił ją za zgodą itd teraz powinien ją wymienić na coś spójnego i nie krzyczącego nie zasłaniającego itd ... ale - na koszt urzędasa któy to wcześniej zaakceptował ... bo dopóki konserwator wydaje pozwolenia za flaszkę i po znajomości bez konsekwencji finansowych to się nic nie zmieni ...

Bynajmniej nie jestem za tworzeniem kolejnych etatów dla kontrolerów ale ... życie nauczyło mnie że klient liczy się tylko ze swoją kasą ... i żadko kiedy chce zrobić coś ładnego, wpasowanego w architekturę - a częściej w stylu "Panie ma być tanie i je..ać po oczach" albo "walnie się plandeke na wkrętach i będzie piknie a okienka se pan dorysuj"

Ale znając życie - tego typu fuchę jak zaprojektowanie spójnej wizualizacji zgarnie duża firma, krzyknie za to miliony a my drobni reklamiarze nawet się nie obejdziemy smakiem ... bo w specyfikacji będą takie techniki i materiały, że podoła temu kilka firm w kraju ...

avatar użytkownika
,

@sepja, zgadzam się z tym co napisałeś.
A w związku z tym: "... bo w specyfikacji będą takie techniki i materiały, że podoła temu kilka firm w kraju ..." Przyszły mi do głowy dwie kwestie:
1. Techniki i materiały będą na poziomie mizernej wiedzy osoby nadzorującej całe przedsięwzięcie. Czyli nic, co gwarantowałoby swobodę projektowania, zadowalający efekt i odpowiednią trwałość. Dlaczego zakładam, że braknie kompetencji? Bo coraz częściej się z tym spotykam. Coraz mniej się myśli, a coraz częściej powiela kiepskie rozwiązania. W moim mieście wprowadzany jest system oznakowania adresowego i w specyfikacji jest określony materiał: blacha stalowa ocynkowana i wydruk solwentowy. Na tyle było stać autora opracowania. A dlaczego nie napisać, że to wymaganie minimalne i jak ktoś chce to może sobie zrobić tabliczki z pozłacanego srebra pomalowanego farbą olejną? Brak wyobraźni.
I tu dochodzimy do drugiej kwestii:
2. Po co nam ujednolicenie technik i materiałów? Znowu popadniemy ze skrajności w skrajność. Banerowy chaos jest niedobry, więc teraz wszystkim pozwolić tylko na niebiesko-białe szyldy, z najwyżej dwoma krojami pisma do wyboru i będzie fajnie? Albo każdemu po tabliczce ze szczotkowanej stali nierdzewnej...
Szyldy mogą być ozdobą, mogą podkreślać charakter budynku czy nawet dzielnicy. Mogą nawiązywać do tradycji lub funkcji otoczenia. Mogą być ciekawym dodatkiem. Ujednolicenie będzie, moim zdaniem, strzałem w kolano - może będzie trochę lepiej niż teraz, ale nie będzie dobrze. Jest bardzo wiele miast, z których można brać przykład. Szyldy są tam miłym dla oka (często zabawnym) elementem, wprowadzającym odrobinę indywidualizmu zamiast "jednakowości". Ale obawiam się, że u nas mogą wygrywać jakieś nieprzemyślane koncepcje niekompetentnych osób. I brak wyobraźni.
Ciekawe czy możemy jakoś monitorować działania gmin w tym zakresie, żeby ewentualnie próbować jakoś reagować na co głupsze pomysły.
Chyba przy najbliższej okazji zapytam naszego Konserwatora jak to wygląda. Ostatnio wspominał, że problemem jest np. brak narzędzi do utrzymania porządku. Bo mogą np. nie wydać zgody na umieszczenie jakiejś nowej reklamy, ale nie mogą zmusić do zdjęcia starych, nie mieszczących się w normie. Są np. rejony miasta, gdzie nie można zaklejać witryn wychodzących na główną ulicę. Zakaz ten regularnie łamią wszystkie banki i nie ma sposobu żeby temu zapobiec. Był jakiś pomysł żeby Konserwator Wojewódzki miał prawo do wystawiania mandatów, ale nie wiem czy się to udało.
Nie będzie łatwo...
  

avatar użytkownika
,

Reklama zewnętrzna to element porządku architektonicznego, podobnie jak np. ilość kondygnacji czy kąt nachylenia dachu.
Ład architektoniczny jest dziełem człowiek i człowiekowi ma służyć.
Nie można wprowadzać istotnych dla ludzi zmian bez społecznych dyskusji, negocjacji, uzgodnień. Wszelkie rozwiązania siłowe w tym zakresie są wg mnie skazane na niepowodzenie.
Moim zdaniem zmiany zmierzające do uporządkowania (czegokolwiek) są celowe ale tryb jest zbyt "rewolucyjny" dlatego nie wróże im oszałamiających sukcesów.
pzdr., PB

Najnowsze w tym dziale

Rebranding Atikus - nowa identyfikacja wizualna dewelopera
Atikus to marka dewelopera, w której DNA zaszyte są sztuka projektowania oraz realizacji. Założyciele marki to dwóch pasjonatów: architektury oraz budownictwa i swoje zamiłowania starają skutecznie realizować w zakresie kolejnych, zrealizowanych inwestycji. Ich motto: „Mieszkaj wygodnie” wskazuje na zaangażowanie i dbałość o każdy detal, bo wiedzą jak ważne jest to z punktu...
Tetrachromatyzm - fenomenalna wrażliwość na kolor
Tetrachromatyzm to rzadki fenomen związany z percepcją kolorów częściej występujący u kobiet. Takie osoby potrafią wyłapać setki milionów odcieni więcej niż przeciętna osoba.
Prawna ochrona marki osobistej. Prawo do firmy a znak towarowy
Gdyby istniał skuteczny sposób prawny na zatrzymanie raz zbudowanego zaufania to byłaby to z pewnością najchętniej realizowana usługa prawna. Niestety, w tym zakresie prawo nie jest idealne. Co nie oznacza, że nie oferuje ono żadnych sposobów ochrony marki osobistej. Dzisiaj przedstawię Ci dwa sposoby ochrony marki osobistej, które warto znać: prawo do firmy oraz znak...
Plan marketingowy miasta i zrównoważone planowanie rozwoju
Strategiczny plan marketingowy, uważany za ważne narzędzie zarządzania w organizacji, wykorzystywany jest także przez miasta w Polsce jako jeden z głównych aspektów wsparcia w podejmowaniu decyzji i osiąganiu wyznaczonych celów. Zrównoważony rozwój to jeden z wiodących trendów w obecnych czasach. Właściwy do wprowadzania zmian i podążania za innowacjami. Określa wiele...
Biuro Bayer zainspirowane Oliwą spod kreski Design Anatomy
Biuro jednego z najstarszych rezydentów Olivia Centre przeszło metamorfozę. Dostosowane do najnowszych trendów biuro grupy Bayer powstało w duchu less waste, a opiera się na nowej strategii przestrzeni pracy, obowiązującej w całej grupie. Za projekt odpowiada pracownia Design Anatomy, której portfolio obejmuje ponad 200 tys. m.kw. zaprojektowanych i wykończonych...
 
Signs.pl - Polska Reklama i Poligrafia © 1997-2024 ICOSWszystkie prawa zastrzeżone. ISSN 2657-4764