Witam, postaram się jak najbardziej zwięźle i na temat.
Jestem posiadaczem Mutoha 1604 (mój pierwszy ploter). Sprzęt chwilę już użytkuję (około 1,5 roku, kupiony podobno jako renew - co możliwe to wymienione na nowe - zapewne najtańsze chińczyki), po drodze napotkało mnie kilka problemów technicznych, m.in strzelil mi stalowy pasek od napędu karetki, który zakupiłem i wymieniłem, stację wraz z pompą itd.
Jeden problem, który mam od początku posiadania plotera to problem z czarnym tuszem. Mianowicie wygląda to na ten moment tak, że po zrobieniu little charge czarnego starcza na 5/6m2 druku. W pewnym momencie drukuje i nagle znika. Cleaningi itd nie pomagają. Jakiś czas temu postanowiłem przelać maszynę z Dr. Ink na tusze MSS, bo znajomy z branży zasugerował, że może coś to da Przyjechał serwis, zrobili przelanie maszyny, wymienili dumpery na ori, ale problem dalej się pojawia.
Ostatnio problem na tyle się powiększył, ze zasadniczo co cleaning, to nozzle wyrzuca całkowicie inny test. Raz lewa strona dziurawa, prawa pełna, czasem obie całe, czasem brak czarnego w ogóle. Z pozostałymi kolorami jest cały czas ok, w miarę całe i pełne nozzle.
Podczas wydruku nasyczenie czarnego jest ok - aż do momentu "przerobienia" odpowiedniej ilości materiały i znowu little charge
Jakieś pomysły? Przekopałem trochę internetu i stawiam na wymianę subtanka jeśli chodzi o "kończenie się" czarnego, ale co powoduje takie dziwne nozzle? Jakieś pomysły sugestie?
Kilka fotek obrazujących problem: