
Co się kryje za sukcesem i czy istnieje jeden uniwersalny przepis na jego osiągnięcie? Odpowiedzi na te i wiele innych pytań w swoim nowym programie będzie szukał Jarosław Kuźniar. Rozpoczęty 13 lutego projekt Blended Talks to seria wywiadów z inspirującymi, polskimi osobistościami, w których wystąpią m.in. ambasadorowie kampanii „Success is a blend” marki Chivas, Magdalena Cielecka oraz Maciej Musiał. Odcinki, w których goście opowiedzą o swojej drodze do sukcesu będzie można oglądać na www.blendedtalks.onet.pl.
13 lutego br. ruszył projekt marki Chivas pod nazwą Blended Talks, realizowany we współpracy z Onet.pl oraz agencją Kuźniar Media. Seria wywiadów prowadzonych przez jednego z najbardziej charyzmatycznych dziennikarzy w Polsce – Jarosława Kuźniara – to projekt nawiązujący do zainaugurowanej w zeszłym roku kampanii „Success is a blend”, która udowadnia, że sukces jest pojęciem wielowymiarowym. Marka Chivas inspiruje i pokazuje, że nawet najmniejsze kroki w kierunku realizacji swoich marzeń mają znaczenie, a każdy z nas jest unikalnym blendem cech i umiejętności.
Doskonałym przykładem na poparcie filozofii marki będą goście zaproszeni do odcinków Blended Talks, którzy opowiedzą widzom programu jak wyglądała ich droga do sukcesu. Przed Jarosławem Kuźniarem usiądą nie tylko ambasadorzy kampanii „Success is a Blend” marki Chivas – Magdalena Cielecka oraz Maciej Musiał – lecz także m.in. Martyna Sztaba, zwyciężczyni konkursu Chivas Venture 2018, skierowanego do innowacyjnych, polskich, społecznie odpowiedzialnych start-upów, dziennikarz Witold Szabłowski oraz inne inspirujące osoby. Oprócz rozmaitych osiągnięć, gości łączy jedno: podobnie jak marka Chivas, wiedzą, że sukces ma wiele twarzy i rozumieją, że prowadzi do niego często bardzo wyboista droga.
- Mnogość sposobów na zrozumienie pojęcia sukcesu idzie w parze z nieskończoną ilością komponentów, które mogą się na niego składać. Sukces to bowiem nie tylko kwestia zasobności portfela – dla każdego z nas jest on czymś odmiennym. Dlatego właśnie gośćmi Blended Talks będą tak wyraziste osobowości, które inspirują nie tylko talentem, ale także determinacją, pasją i empatią, będąc tym samym potwierdzeniem, że „Success is a blend”. – mówi Beata Maciejczak, Brand Director kategorii marek prestiżowych w Wyborowa Pernod Ricard.
Wywiady będą udostępniane na stronie www.blendedtalks.onet.pl.
Za koncept kreatywny oraz produkcję formatu odpowiada Kuźniar Media. Za dobór i pozyskanie gwiazd odpowiada Stars4Brands sp. z o.o. Obsługę PR projektu realizuje Hill+Knowlton Strategies.
Źródło: Chivas
Chivas i Cielecka?
Rozumiem.
Chivas i Musiał?
Ktoś się musiał pomylić.
To jakiś nieudany aktor?
Jeden rabin powie, że udany, ale stu innych? Niekoniecznie.
Zresztą, spróbuj Chivasa i pomyśl czy Musiał do niego pasuje.
Na razie mamy jeden głos na nie - Twój, a nie rabina, ale traktujemy go równie poważnie. Jednak stu innych miłośników tego szlachetnego trunku niekoniecznie podzieli Twoje odczucia...
Znaczy się nie piłeś Chivasa czy nie znasz dorobku Musiała?
To dalej indywidualna ocena, a sam słusznie postulowałeś aby kierować się raczej wiarygodnymi danymi statystycznymi. Znasz je?
Ale dlaczego miałbym, w ocenie smaku Chivasa czy dorobku aktorskiego Musiała, kierować się jakimiś danymi innymi niż mój własny dobry gust?
Sam powiedz dlaczego - zwróciłeś uwagę że zdanie jednego rabina nie może być znaczące w tej dyskusji.
Taka anegdota.
Pewien restaurator przyjmował regularnie pewnego bogacza. Bogacz przychodził codziennie, w towarzystwie - jedli, pili kilka godzin, a po posiłku zawsze była kawa, whisky i cygara.
Ale nadeszły zmiany "ustrojowe" i innym klientom przybytku zapach dymu z cygar zaczął przeszkadzać.
Właściciel długo zastanawiał się jak pogodzić interesy bogacza, lubiącego zapalić po posiłku z interesami pozostałych klientów, tych niepalących. Koniec końców ugiął się pod presją niepalących klientów.
Kilka tygodni później okazało się, że przychody od niepalącej klienteli nie pokrywają kosztów prowadzenia lokalu i restauracja została zamknięta.
Bogacz... dalej je, pije i pali, w innym lokalu
Więc tak., czasem zdanie jednego rabina ma znaczenie.
Czyli nie miałeś racji.
Ja właścicielowi podpowiadałem, żeby zrezygnował z klientów niepalących.
Musiałbyś najpierw wiedzieć którzy to są w tym wypadku ci niepalący. Nie masz jednak o tym pojęcia - być może klienci podzielający Twoje gusta nie są w stanie zapewnić producentowi utrzymania? Bierzesz taką opcję pod uwagę?
Albo inaczej.
Nie warto wierzyć niepalącym, deklarującym, że jak nie będzie w knajpie dymu, to przyjdą, zjedzą, wypiją i dadzą zarobić.
Być może producent tego trunku po prostu wie kupuje jego produkt i zamiast sięgać po barwne dykteryjki, sięga po twarde dane pokazujące właściwy profil odbiorcy reklamy? Bierzesz taką opcję pod uwagę?
Którego widza Musiała stać na Chivasa?
Sądzisz że w Polsce poziom dochodów jest proporcjonalny do jakości gustu? Ciekawe założenie... Być może producenta nie stać na taką naiwność?
Nie jest.
I nadal obecność Musiała jest tu wątpliwa. A w zasadzie niewątpliwie omyłkowa.
Jego emploi i osiągnięcia są zbyt wysokich, czy zbyt niskich lotów jak na gust przeciętnego konsumenta tego trunku w Polsce?
Z Chivasem skojarzyłbym Frycza, Chyrę, Gajosa, z młodszych Małaszyńskiego albo Dorocińskiego.
Musiała kojarzę z cherry za 5,49.
Ale czym masz jakieś pojęcie z czym kojarzą tę markę klienci palący?
To zależy co palą.
Czyli nie masz pojęcia kim jest przeciętny konsument tego trunku w Polsce, jakie ma gust i upodobania - a oceniasz w jakim stopniu wizerunek endorsera dostosowany jest do do tych preferencji?
Klyjent kupujący w biedzie najtańsze faje, nie pije Sziwasa.
Klient kupujący Cohiby może.
Obnoszenie się z drogim cygarem ma świadczyć od dobrym guście? Tak sądzą krytycy kulinarni?
Nie.
Ale świadczy o zamożności, która jest niezbędna by pić Chivasa.
A Ty oceniasz zamożność, czy gusta? Bo zdaje się, że mówiłeś o tym drugim, a te dwie sprawy rzadko idą w parze. Producent doskonale o tym wie, natomiast Ty bazujesz na jakichś wyobrażeniach wykreowanych przez reklamę tego trunku. Jej zadanie to przekonać odbiorców, że to produkt dla ludzi z klasą i oznaka tej klasy. Tyle, że ludzie z klasą nie potrzebują się oznaczać ani oglądać reklam aby sięgać po szlachetne trunki. Ten wizerunek jest kreowany na użytek bogatych buraków z drogim cygarem w zębach - to oni są tymi palaczami, którzy utrzymują restauratora.
A nie można ocenić z dwóch różnych perspektyw?
I nadal, nawet jeśli przyjąć taką optykę, Musiał za ch... nie pasuje do Chivasa.
Ale może pasuje do upodobań tych co utrzymują producenta?
Że niby zatrudniają go dla własnej satysfakcji?
Pogubiłeś się. Producent zatrudnia go dla satysfakcji utrzymujących producenta klientów.
Wierzysz, że pijący Chivasa mogą lubić Musiała?
Musiał-eś coś ostatnio pić.
Chivasa?
Operujesz wizerunkiem konsumenta tego trunku stworzonym na użytek reklamy.
Operuję korelacją cena-celebryta.
Mylisz się. To jest Twoja korelacja, sugerujesz się tym co Tobie pasuje stylistycznie do tej ceny. Prawdziwej kilienteli, wśród której mogą być ludzie jedynie aspirujący do świata przedstawianego w reklamie tego produktu, z dobrym gustem kojarzyć się może zupełnie coś innego niż Tobie bądź teoretycznym bohaterom komunikacji marketingowej tej marki. Z tym że Ty możesz się dawać nabierać na tę komunikację i nie grozi to niczym ani Tobie ani producentowi. Producent zaś nie powinien ulegać własnej reklamie, ale bazować na danych rynkowych o swojej klienteli. Z pewnością je zna i do nich dopasowuje przekaz marketingowy.
Klient wie, klient się zna, klient bada i analizuje...
i wybiera Musiała.
Nie słyszysz zgrzytu, gdy to czytasz na głos?
Żeby oceniać czy coś zgrzyta trzeba by mieć wiedzę na temat klienta. Ty jej nie masz, więc możesz co najwyżej słuchać samego siebie. Niezależnie od tego jak wysublimowany masz gust i smak, dla tej dyskusji jest to metodologia jałowa poznawczo.
A skąd wiesz, że nie mam?
Aaa wiem, uznałeś, że skoro Ty nie masz to inni też?
Gdybyś miał to byś się nimi pochwalił, zamiast ograniczać się do fantazji na temat tej klienteli, opartych na marketingowym wizerunku wykreowanym przez producenta na użytek promocji.
Signs nie jest miejscem w którym warto się czymkolwiek chwalić.
Ale to już pisałem.
Cieszymy się że jesteśmy dla Ciebie miejscem na tyle ważnym, że angażujesz się w jego ocenę. Ta sprawa nie ma jednak żadnego związku z tematem dyskusji, w której potrzebna byłaby wiedza na temat klienteli marki Chivas i jej gustów. Tak wiedza pozwoliłaby określić jakie cechy powinien mieć kandydat na osobę kojarzoną z wizerunkiem marki i czy ten konkretny aktor spełnia te wymagania.