Te tłuszcze do produkcji paliw, które stosowano w Polsce do produkcji pasz dla zwierząt hodowlanych, sprzedawała firma niemiecka, mająca swój oddział w naszym kraju. I zapewne podpierała się stosownym certyfikatem...
-----------------
Redakcja Signs.pl
-----------------
W tym temacie nie chcę się wypowiadać, bo nie śledziłem tego za bardzo.
Kilka lat temu była afera z solą drogową stosowaną przy produkcji żywności. Było o tym dość głośno i w podobnym tonie co teraz. Akurat tak się składa, że mój teść to inżynier górnictwa który całe życie pracował przy wydobyciu soli i jest w tej dziedzinie ekspertem w skali kraju. Rozmawiałem z nim na ten temat i mówił , że ta sól drogowa na dobrą sprawę praktycznie nie różni się od spożywczej. Teoretycznie jest trochę mniej oczyszczona, ale różnice są tak naprawdę iluzoryczne. Z kolei jest mit o super właściwościach soli himalajskiej a wg niego jest to dokładnie taka sama sól jak to wydobywana w Polsce tylko po prostu jest zabarwiona przy jakiś pierwiastek. Wszystko to jest marketing. Dlatego trzeba podchodzić z dystansem do takich doniesień.
Nie koniecznie, sól drogowa produkowana przez kopalnie soli to pełna zgoda z Twoim teściem, nieraz w procesie produkcji dodaje się piasek ale jak by co pewnie ktoś ją pozyska przed dodaniem piachu, albo i nie to co najwyżej parówki będą skrzypieć na zębach.
W aferze z solą poszło o to że ktoś opędzlował sól technologiczną z jakiegoś procesu produkcyjnego. Ona kopalni nie widziała i o ile chemicznie jako sól spoko to z powodu śmieci chemicznych stosowało się ją tylko jako sól drogową.
A ja se zażartuje. Rozklejalem dawno temu busa. Lato, niezbyt gorąco, weekend, to sobie rozklejam. Nie wiem co to była tam za kupa naklejona, ale trochę długo się mnie zeszło. Nie wiem co mi strzeliło do głowy, ale postanowiłem sobie założyć buffa, co by tego m.in. Izo nie wdychać tyle. No fajnie jest, jak buff nasiąka oparami. Dobrze, że do domu miałem 1,5 minuty piechotką, gorzej z żonką, wchodząc wieczorem napier*****y, automagicznie jakoś, nie widząc nawet pół browara od dwóch dni 
Piękne czasy. A szcegolnie dzien po i porcelanowe ucho za przyjaciela. Olać maski.
Nie chodzi o to na ile to było szkodliwe, ale o to że mogło być. System okazał się nieszczelny nie ze względu na niską szkodliwość tej trucizny, ale po prostu - okazał się nieszczelny, a zabezpieczenia - fikcyjne.
Gdyby trucizna miała tragiczne działanie, system zadziałałby najpewniej tak samo - czyli wcale, ponieważ ci, którzy maczali w tym palce, nie analizowali skali szkodliwości tego co robią, zapewne nie mieli nawet takiej możliwości...
-----------------
Redakcja Signs.pl
pewnie jakby ktoś kopnął wiadro to pokazowo ziero kogoś by zamknął w ciupie w błysku fleszy i rach ciach sprawiedliwość się dokonała...o Odrze już cicho jak makiem zasiał...
Więcej nowości w tym dziale
