Trafiła mi się dzisiaj nietypowa sytuacja. Zamawialem ulotki w jednej z internetowych drukarni z dostawą do mnie. Czekałam na dostawę, która miała być dzisiaj. I widzę, że dzwoni klient dla którego były te ulotki. Ku mojemu zdziwieniu mówi, że dostał przed chwilą telefon z policji, że tysiące jego ulotek latają po jednej z podpoznanskich miejscowości. Myślę sobie, ze to niemożliwe bo kurier przed chwilą zostawił przesyłke u mnie. Okazało się, że zostawił tylko jedna paczkę z dwóch. Zadzwoniłem do niego I przyznal, że nie wie jak to się stało, ale jedna paczka wypadła mu z auta.
Co teraz robić. Klient mi co chwila dzwoni, że wydzwaniaja do niego różni ludzie, którzy straszą ich karami , że będą obciążeni kosztami sprzątania.
Zgłosiłem sprawę do GLS. Do drukarni złożyłem reklamację, że dostałem tylko połowę nakładu.
Co tu zrobić żeby z tego wybrnąć? Kurier ma to ponoć posprzątać, ale do tego czasu ulotki będą latać po całym mieście.