Druk to kwestia przypadku?

akwilon_pl akwilon_pl | 03.03.2016 12:03

Kolega chyba nie zna zbyt dobrze technologii druku. Wtedy łatwo jest o taką pewność siebie...

Owszem, z tego samego pliku mogą wyjść różne wydruki, zarówno przy druku offsetowym jak i cyfrowym. Wręcz trudno jest otrzymać te same efekty w różnym czasie.

Powodem jest, że plik podlega zawsze obróbce przed drukiem. Można wybrać różne parametry rastrowania; mógł być zmieniony RIP w międzyczasie (np. płyty naświetlane w różnych firmach); mogły być lub nie być uruchomione dodatkowe skrypty korygujące błędy druku. Plik do druku mogło "wysyłać" dwóch róznych grafików, podejmujących rózne decyzje co do istotnych detali.
Mogło też być wydrukowane na różnych maszynach drukujących (przecież drukarnia nie musi notować sobie, na której maszynie ostatnio drukowała konkretnemu klientowi).

TAK, druk jest po części kwestią przypadku - kontrolowanego lepiej lub gorzej przez Drukarnię.

(Wiadomość zmodyfikowana przez: akwilon_pl dnia 03.03.2016 12:36)

awo-kado awo-kado | 03.03.2016 12:03

levelup, 2016-03-03 11:45

Nie mogą wyjść tak dwa różne wydruki z tego samego pliku na jednej maszynie.
Wydruki były drukowane z dwóch różnych plików czego nie byłem świadomy.

Ja bym powiedział, że niemożliwym jest żeby wyszły dwa identyczne.

akwilon_pl akwilon_pl | 03.03.2016 13:03

levelup, 2016-03-03 11:45
Wydruki były drukowane z dwóch różnych plików czego nie byłem świadomy.

Dopiero dotarła do mnie arogancka ignorancja bijąca z tego zdania.

Powinieneś raczej podziękować drukarni, że aż dwa razy wydrukowali dobrze ze złego pliku.
Drukarnia dwa razy uratowała Ci twoją nieświadomą duopę, a ty zamiast dziękować to się rzucasz.

Anonimek Anonimek | 03.03.2016 13:03

dajcie spokój.

Pewnie gdyby level dostał info co jest źle i ew zwrotnie skorygowane pliki poprawione przez grafika byłoby git majonez.

Pytanie co było nie tak? kolory?

edit - po to właśnie są/powinny być procedury walidacji pliku.
Jest ok - robimy.
Nie jest ok - odsyłamy do poprawki/poprawiamy gratis albo za kase i odsyłamy poprawiony plik.

Grafików ciężko nagiąć do procedur. Raz trafi się spostrzegawcza dobra dusza i poprawi, a drugi bez pomyślunku kliknie enter i poszło...
niestety oba przypadki mogą rodzić problemy

(Wiadomość zmodyfikowana przez: Anonimek dnia 03.03.2016 13:21)

akwilon_pl akwilon_pl | 03.03.2016 13:03

Źle były prawdopodobnie grubości linii (za cienkie do druku rastrem).

W praktyce drukarnia jest do drukowania i zarabiania na tym, a nie do krzewienia wiedzy.
Tłumaczenie każdemu klientowi podstaw pracy grafika i przygotowywania do druku? Za darmo?!

Procedury walidacji pliku: w 99% to biurokratyczna strata czasu i energii. Szybciej, taniej i bardziej opłacalnie jest po prostu poprawić duperelki i pchać do druku. Jak najmniej tłumaczyć klientom, bo szkolenie to nie robota drukarni.

Pozostały 1% to upierdliwi klienci, których najrozsądniej się pozbyć odsyłając do nielubianej konkurencji

(Wiadomość zmodyfikowana przez: akwilon_pl dnia 03.03.2016 13:41)

Anonimek Anonimek | 03.03.2016 13:03

ej - ale kto mówi, że za darmo?
Nie widzę nic złego, żeby wykonawca umówił się ze zleceniodawcą na poprawienie plików odpłatnie.
100 razy gorzej jak wykonawca poprawi, nie powie co, a przy wznowieniu jaja jak ziemniaki...
Oczywiście inną kwestią jest odpowiedzialność jeśli poprawi źle.
Oczywiście plik do akceptu itp.

Praktyka wskazuje, że klienci bardzo źle znoszą proszenie o akcept. "co mam akceptować jak się na tym nie znam, przesłałem wam plik, to wy jesteście fachowcami i wiecie czy będzie dobrze czy nie..."
No i gdzie leży prawda..?

-----------------
"Myślałem, że skoro Onet.pl pobiera stąd informacja to na pewno takie informacje dostanę a zwłaszcza, że to jest internet."

akwilon_pl akwilon_pl | 03.03.2016 14:03

Anonimek, 2016-03-03 13:42
ej - ale kto mówi, że za darmo?
(...)
Praktyka wskazuje, że klienci bardzo źle znoszą proszenie o akcept. "co mam akceptować jak się na tym nie znam, ...

Dlatego rozsądnie jest koszt poprawek dodać po cichu do wyceny druku, bez wyszczególniania. Lub potraktować jak składnik ceny druku taki sam jak np. straty papieru czy zlewki farby.

Ja źle znoszę za to tłumaczenie klientom spraw technicznych. Prawie wszyscy kiwają mądrze głowami bo za cholerę nie potrafią sie przyznać, ze nic nie rozumieją. Potem przysyłają znowu źle zrobione pliki. I znowu trzeba tłumaczyć (a klient juz zaczyna sie denerwować, bo wychodzi na głupiego itd.).

Wiesz np., jak trudno jest wytłumaczyć klientowi co to są spady? Robiłem to setki razy i efekt prawie zawsze był ten sam: stracony czas i brak poprawnych spadów. Zamiast tego np. białe ramki naokoło wszystkiego albo jeszcze wiele innych pomysłów... Może dlatego, że pewne rzeczy trzeba zrozumieć w praktyce, a nie jakieś blablabla przez telefon od fachowca o tolerancji druku i cięcia na gilotynie....

Anonimek Anonimek | 03.03.2016 14:03

akwilon_pl, 2016-03-03 14:09
Wiesz np., jak trudno jest wytłumaczyć klientowi co to są spady?

albo strona czytelna i dlaczego widok na noże wykrojnika jest w lustrzanym odbiciu do druku... książkę można by napisać.

Temu jak w projekcie jest źle pierdoła, to grafik ma poprawić i plik odesłać klientowi do archiwum.
Jak grubsza sprawa, to poprawka za kasę i akcept pliku albo odmowa wykonania...

W teorii - bo nawet własnych grafików nie przymusisz do procedur i zawsze znajdą swoje "ja" żeby je obejść. A potem jak buba to kwik, bo to przecież ten klient zły...

(Wiadomość zmodyfikowana przez: Anonimek dnia 03.03.2016 14:22)

herbatter herbatter | 03.03.2016 14:03

akwilon_pl, 2016-03-03 13:10
Powinieneś raczej podziękować drukarni, że aż dwa razy wydrukowali dobrze ze złego pliku.

O tak, trzeba dzielnym drukarzom dziękować, że poprawiają cudze pliki nic nie mówiąc.

Zwłaszcza tym, którzy w trosce o klienta, pantonowe kolory rozbarwiają do cmyka, z uśmiechem kasując za kolory dodatkowe.

Chyba jednak wolałbym dostać plik z powrotem z informacją, że jest zwalony.

JanTajga JanTajga | 03.03.2016 14:03

herbatter, 2016-03-03 14:23

akwilon_pl, 2016-03-03 13:10
Powinieneś raczej podziękować drukarni, że aż dwa razy wydrukowali dobrze ze złego pliku.

O tak, trzeba dzielnym drukarzom dziękować, że poprawiają cudze pliki nic nie mówiąc.

Zwłaszcza tym, którzy w trosce o klienta, pantonowe kolory rozbarwiają do cmyka, z uśmiechem kasując za kolory dodatkowe.

Chyba jednak wolałbym dostać plik z powrotem z informacją, że jest zwalony.

Ale wtedy istnieje duża szansa, że grafik nie poprawi pliku, tylko napsioczy na drukarnię, że mają kiepskich priflajtowców i uderzy do innej drukarni, gdzie mu poprawią plik i nic nie mówiąc, wydrukują poprawnie, albo nie

Każdy liczy kasę, nie zlecenia.