Obróbka naklejek - ploter czy linia?

Witam wszystkich!
Ostatnimi czasy nasza produkcja nie nadąża z realizacją zleceń na naklejki. O ile nasz ploter i summa d120 dają radę, o tyle późniejsza obróbka tj. Obieranie i rozcinanie na pojedyncze sztuki zajmuje za dużo czasu...
Zastanawiam się nad zakupem plotera który mógłby od razu rozcinać naklejki na pojedyncze sztuki.
Drukujemy przeważnie na foliach 105 lub 137cm także tego typu folie musiałby ciąć.
W poszukiwaniach natknąłem się na plotery ZUND ale zastanawiam się czy nie ma jakiś tańszych alternatyw?

-----------------

Summa F1612

Pytanie jeszcze co to znaczy dużo? Ile metrów dziennie tych naklejek są w stanie obrobić te twoje orły??? Bo może problem tkwi w słabej "technice" która przekłada się na małą wydajność. Nie powiem ci ile maksymalnie dziennie byłbym w stanie pociąć takich naklejek ale nie jednokrotnie zdarzało się że ciąłem kilkaset tysięcy naklejek fi 50-60 na arkusze około A4. (dla jasności dodam że samemu/dziennie).

Dzisiaj było to ok. 100mb druku tj. 10000 naklejek pociętych na pojedyncze sztuki.
Nie wiem czy to dużo czy mało ale zależy mi, żeby ten proces uprościć/przyspieszyć.
Summa wychodzi ponad 200 tysięcy więc kurcze trochę za bogato... Być może znasz jakiś sposób którym mógłbyś się podzielić?
Do tej pory używamy linii i nożyka... Myślałem nad trymerami ręcznymi ale nie mam pewności, że to będzie szybsze...

A my prosto rozwiązaliśmy ten problem po 1 nie obieramy naklejek (i zastanawiam się po co robiliśmy to tyle lat) i nie tniemy na mniejsze użytki.

A Graphtec FC i cięcie na wylot z minimalnymi mostkami na papierze podkładowym ?

Summę używkę koło stówy czasem da się wyrwać.
Trymer - w moim odczuciu spoko, ale kup coś leciutkiego typu Sabre, bo taki 3metrowy Evo jak mam jest tak ciężki, że nie da się go po prostu na środku złapać ręką i podnieść, tylko trzeba biegać na koniec trymera i podnosić ręką.
Lekkim trymerem (najlepiej niedługim) machasz szybciutko.
Mimo wszystko na Summie w teorii puszczasz ileś tam metrów i robi to za Ciebie.
Przeliczyłbym wartość pracy człowieka vs. koszt maszyny.
Gdzieś widziałem jakąś śmieszną ofertę ile taka stołowa summa wychodzi 'na godzinę'

druk na arkuszach na cyfrze, jak trzeba nacinać to ploter z podajnikiem, jak do tego pojedyncze użytki to cięcie na gilotynie. Jakość nie porównywalnie lepsza od plotera oraz idealnie takie same użytki, a nie na zasadzie jak się uda.
Co do trwałości to na samochodzie rok wytrzymuje bez widocznego blaknięcia. Folia droższa, ale druk i tak wychodzi taniej w przeliczeniu na m2

My drukujemy na ploterze na roli folii, nacinamy na ploterze tnącym. Nastepnie tniemy ręcznie na arkusze i tniemy na sztuki na porządnej gilotynie poligraficznej (czyli np. 200 arkuszy na jedno cięcie).
Oczywiście naklejki są przygotowane w równych arkuszach z markerami do cięcia na gilotynie.
Idzie szybko, bez porównania do ręcznego cięcia na sztuki. No i z gilotyny schodzą posortowane sztapelki gotowe do spięcia gumeczką, a nie rozsypanka ze stołu.

Oczywiście bez obierania, bo po co...

(Wiadomość zmodyfikowana przez: akwilon_pl dnia 15.09.2021 10:39)