PRZEPRASZAM - DŁUGIE
Panie Mirku, Panie Łukaszu,
Przeczytałem pilnie cały wątek. Moim zdaniem dotyczy on spraw absolutnie podstawowych i zasługuje na wyróżnienie go (Panie Łukaszu - może nowy dział na forum - "Koszty, ceny, pieniądze"? ) .
Na razie mój głos w dyskusji.
Nie chcę jako kolejny mówić, że ceny usług poligraficznych w Polsce są za niskie - choć to fakt.
Chciałbym na konkretnym przypadku uświadomić szanownym kolegom o ile są za niskie.
Poniżej analiza kosztów używania "małego" plotera - urządzenie eco lub mild solventowe do 1,6 m szerokości.
Koszty atramentu i mediów:
Jeżeli ktoś ma dobrze skalibrowaną maszynę to może przyjąć zuzycie atramentu na poziomie 16ml/m.kw druku (ok. 12ml/m.kw realne zużycie farby + 30% na tzw. maitenance) - to są realne wartości uśrednione z bardzo precyzyjnych wyliczeń ok. 50 firm. Jeżeli ktoś używa złej kalibracji - zużycie rośnie do poziomu 20-25ml/m.kw.
Przy średnich cenach atramentu alternetywnego ok. 240zł to daje 3,80-6,00zł/m.kw wydruku. Jeżeli ktoś używa atramentów oryginalnych ( w średniej cenie 160EUR/litr) kwoty te rosną tryzkrotnie tj. 11-18zł/m.kw wydruku.
Media - jak zauważył ktoś na forum wymagają liczenia z ok. 30% naddatkiem (spady, straty, inne losowe przypadki tym bardziej kosztowne im tańszy materiał do druku). Myślę, że realne jest założenie, że koszt folii monomerowej 5,30zł za m.kw. (ok. 4zł za m kw. + 30%) i banera 4zł (3zł + 30%) będzie jak najbardziej realny.
Czyli koszty związane z zakupem materiałów:
- 9-12zł za m.kw. wydruku na atramentach alternatywnych
- 16-24zł na atramentach oryginalnych
Teraz koszty związane z maszyną:
Załóżmy ploter średniej klasy i średniej wielkości za ok. 15.000EUR (60.000zł). Plotery solventowe nie są urządzeniami bardzo trwałymi. W cywilizowanych krajach przyjmuje się, że czas pracy takiego urządzenia to 3 lata. W ciągu tego czasu ploter ma sie zamortyzować i zarobić na swojego nastepce. My - bedąc w Polsce, z
dala od cywilizacji technicznej załóżmy, że ploter przez 3 lata ma zarobić na swoje koszty no a może potem jeżeli Bóg i klienci pozwolą zarobić coś ekstra w nastepnych latach.
Co do wydajności takiego urządzenia możemy założyć, że drukarka nie drukuje szybciej niż 8m.kw na godz, czyli maksymalne (MAKSYMALNE) obłożenie maszyny to jakieś 80m.kw dziennie - czyli 2000m.kw miesięcznie. Ktoś powie - jasne, ale ja drukuje na 3 zmiany i to będzie 2x więcej. Fakt, ale przy pracy na 3 zmiany na małym solvencie koszty obsługi maszyny i jej ew. serwisowania rosną tak drastycznie, że się to zupełnie nie opłaca.
15.000EUR (+ zazwyczaj ok. 30% kosztów leasingu) to nam daje jakieś 6.500EUR rocznie czyli nieco ponad 500EUR miesięcznie - czyli 1zł do ceny każdego m.kw. wydruku. Jeżeli błożenie nie jest 100% to czasem 2,3,4 zł. Z naszych obserwacji wynika, że taka średnia to ok. 2 zł
Pracownik - operator. Jeżeli nie chcesz zbankrutować na reklamacjach to musisz przewidzieć na niego min.jakieś 2000zł do ręki czyli ponad 3000zł miesięcznie ( w dużym mieście - wiecej). To daje 1,50-2zł do ceny kazdego m.kw.
Energia, pomieszczenie i inne drobiazgi ok. 1000zł miesięcznie. 50gr do ceny wydruku.
Można przyjąć, że ploter pracujący na średniej klasy atramencie wymaga jednego gruntownego serwisu rocznie (wydatek ok. 2000zł) i wymiany raz w roku kompletu głowic drukujących (wydatek 10.000zł). To kolejne 50gr w cenie wydruku.
Więc łaczna cena wydruku na ploterze małym to realnie nie mniej niż 14-17zł za m.kw. Sprzedając wydruk za tą cenę twój zysk wynosi ZERO.
Nie zarabiasz na siebie, nie zarabiasz na nową maszynę nie masz miejsca na jakikolwiek błąd (do każdej pomyłki dokładasz co jeszcze bardziej niszczy twój budżet).
Podobnie jak z ploterami mild i eco-solventowymi, rzecz ma się np. z małymi maszynami UV. Żeby w polskich warunkach zamortyzować taką Arizonę od OCE to ona musiałaby pracować ponad 50godzin dziennie (zakładając sprzedaż usługi druku po średnich rynkowych cenach).
Szanowni koledzy, już teraz mamy sytuację, gdzie bardzo duża część drukarń wielkoformatowych pracuje bez zysku lub na zysku minimalnym (to dotyczy tak małych jak i dużych firm), dostawcy materiałów pracują na granicy zyskowności, firmy serwisowe z polski szukają klientów za granicą lub zmieniają branżę. Przy tym jakość druku przez ostatni rok wyraźnie się na rynku pogorszyła.Jjakość obsługi klientów spadła również (cóż - trzeba za wszelką cenę ciąć koszty). Co się musi zdarzyć - jaka katastrofa, żeby właściciel drukarni albo jej handlowiec powiedział klientowi - "nie drogi kliencie, za taką cenę to jest niemożliwe do wykonania - musisz zapłacić więcej".
Ku rozwadze - przed podejmowaniem noworocznych postanowień
Pozdrawiam wszystkich forumowiczów.
colorcal