logo
WIEDZA
Polska reklama i poligrafiaWIEDZA

Z pamiętnika Chochlika (31): Akapit na celowniku

   01.04.2012, przeczytano 4430 razy
ilustracjastrzałka
Ilustracja Bronisław Józefiok

Wykazywanie błędów typograficznych wykracza nie tylko poza zakres obowiązków rutynowego kontrolingu plików produkcyjnych w drukarni, ale w pewnych sytuacjach może nawet być odebrane przez Klienta, jako próba wymądrzania się i wtrącania w nieswoje sprawy. Wykorzystam więc chochlikowe łamy aby wyżalić się raz a dobrze i dokonać przeglądu najczęściej spotykanych błędów składu w weryfikowanych do druku pracach.


Artykuł pochodzi z portalu Signs.pl: https://www.signs.pl/praktyczny-poradnik-poligraficzny%3A-akapit-na-celowniku,15132,artykul.html

Wypada, nie wypada?

Sprawa jest o tyle delikatna, iż im głębiej wkraczamy w obszar tzw. sztuki, tym trudniej jest jasno zakreślić granice pomiędzy błędem a zamysłem artystycznym. Historia typografii, tak jak każda historia ludzkich dziejów i poczynań uczy pokory, gdyż pojęcia prawdy i piękna zmieniają się nawet na przestrzeni jednego pokolenia.

Jednak pewne zasady wydają się być w miarę stabilne. W sumie w jakimś celu wyniesiono na typograficzne ołtarze garstkę niekwestionowanych guru. Na nich się więc oprę, gdyby mi w chwilach słabości własnego wyczucia zabrakło. Nie mam natomiast najmniejszej wątpliwości, od którego błędu chochlikową wyliczankę zacząć.

Podwójne wyróżnianie

Zgodnie z definicją słownikową, akapit to podstawowy sposób dzielenia tekstu na rozpoznawalne wzrokiem mniejsze fragmenty w celu zwiększenia czytelności tekstu. Tę rozpoznawalność wzrokiem uzyskuje się poprzez wcięcia i odstępy międzyakapitowe, a także (na przykład w przypadku lidów czy też tytułów wszelkiego rzędu) przez zmianę rodzaju i wielkości czcionki.

Nagminnym błędem typograficznym jest jednoczesne użycie dwu sposobów wyróżniania akapitów. Brakiem elegancji lub typograficzną niegrzecznością wobec czytelnika jest nie stosowanie żadnego z nich.


Rzecz teoretycznie oczywista, w praktyce budzi pewne kontrowersje i opory części redaktorów technicznych.

A przecież, skoro zadaniem wcięcia akapitowego jest odróżnienie kolejnego akapitu od poprzedniego,

nie ma potrzeby używania wcięcia dla pierwszego akapitu, a także dla akapitu następującego po tytule rozdziału czy też po śródtytule.


Pierwszy akapit jest wyróżniony z samego faktu bycia pierwszym, a śródtytuły (będące w sumie specyficznymi typami akapitów) wyróżniamy przeważnie zmianą rodzaju i wielkości czcionki, a często także dodatkowym światłem międzywierszowym. Dokładanie do tego bigosu wcięcia akapitowego jest zbędne.

Wcięć akapitowych nie stosujemy także dla tytułów i śródtytułów, zarówno tych justowanych do lewego jak i tych centrowanych.


Wreszcie,

nie wcinamy akapitu, w którym zastosowaliśmy inicjał.


Tu mała dygresja, ku przestrodze. W czasach kiedy programy komputerowe zaczynały powoli opanowywać obszar składu, na topie były trzy dyżurne efekty specjalne: pseudogotyckie inicjały, zaokrąglane ramki z cieniami i tęczowe przejścia tonalne. Dzisiaj trzeba wielkiej odwagi i wyczucia, aby stosując te efekty nie popaść w kicz i infantylność.

Szerokość wcięcia

Szerokość a może raczej głębokość wcięcia akapitowego jest wypadkową wielkości użytej czcionki i szerokości składu. Zazwyczaj wynosi od 1 do 1,5 firetu.

Istotne jest, aby wcięcie akapitowe miało jednakową wartość dla kroju pisma o tej samej wysokości, tak więc stosowanie spacji miękkich i tabulatorów nie jest tutaj dobrym pomysłem.


Odstępy międzyakapitowe

Za najmniej elegancki sposób wyróżniania akapitów uznaję stosowanie odstępu międzyakapitowego, często w postaci jednego, pustego wiersza. Nagminnie używane jest to w tekstach webowych, gdzie wiele typograficznych grzeszków uchodzi płazem. W tekstach drukowanych wygląda to jako tako jedynie przy składzie w chorągiewkę. W pozostałych przypadkach pachnie amatorszczyzną.

Kiedy decydujemy się jednak na zastosowanie odstępu międzyakapitowego nie używajmy już wcięcia akapitowego.


Początek i koniec

Jakkolwiek zaczyna się nasz akapit, ważne aby nie był to ostatni wiersz w łamie, bo będzie wtedy wyglądał jak sierota* w tłumie albo jak szewc* w poniedziałek.

Norma mówi o dwu wierszach, ale ja skłaniam się ku trzem, które winne pozostać na końcu łamu. Oczywiście tyczy to jedynie akapitów minimum pięciowierszowych, bo w przeciwnym wypadku wpakujemy się w inny błąd typograficzny znany powszechnie jako wdowa* lub bękart*. Ta rodzinna konotacja dotyczy sytuacji, kiedy ostatni wiersz akapitu jest pierwszym wierszem na stronie.

Kiedy nie ma innego wyjścia, można pójść na kompromis z szewcem lub sierotą – natomiast z wdową lub bękartem nigdy.

Tako rzecze Tschichold

Duże zdziwienie wywołała we mnie typografia „Nowej Typografii” Jana Tschicholda wydana w 2011 roku, ale złożona na podstawie faksymile berlińskiego wydania z 1928 roku**. Książka autorstwa guru typografii owych czasów, do dzisiaj przywoływanego przez wielu jako autorytet, jest złożona bez wcięć akapitowych. W treści dzieła nie znalazłem uzasadnienia wyboru takiej maniery, a szacunek dla autora i świadomość znikomości mojej wiedzy nakazują mi wstrzymanie się od oceny.

Tym nie mniej w codziennej lekturze tekst ciągły bez wcięć akapitowych jest dla mnie słabo czytelny, a komfort jego percepcji przypomina podróż w sezonie letnim drugą klasą PKP, na trasie Katowice -Szczecin. Ale guru to guru...

Z chochlikowym pozdrowieniem
Andrzej Gołąb

Dodatkowe informacje:

* http://pl.wikipedia.org/wiki/Akapit
Samotny pierwszy wiersz akapitu – ostatni na dole łamu: Szewc – bo szewca nie widać, ukrywa się bo ma "szewski poniedziałek", inna nazwa to sierota (ang. orphan) – bo na sierotę ludzie też nie zwracają uwagi.
Samotny ostatni wiersz akapitu – pierwszy na górze łamu:
Bękart, inna nazwa to wdowa (ang. widow) – bo i bękart, i wdowa są widoczni, zwracają swoim istnieniem uwagę, mówi się o nich, często plotkuje, są w ognisku zainteresowań wszystkich ludzi, niemal na świeczniku.

** Jan Tschichold - Nowa Typografia. Berlin 1928. Faksymile najważniejszej książki o typografii wydanej w XX wieku. Wydawnictwo VERSO, Łódź, 2011

REKLAMA

avatar użytkownika
+ + + + + + + + + + + + + +

Tekst opublikował użytkownik: chochlikdrukarski

(Andrzej Gołąb)

chochlikdrukarski o sobie:

Andrzej Gołąb - od początku pracy zawodowej związany z branżą wydawniczą i poligraficzną. W latach 90. ubiegłego wieku, założył kilka pracowni składu komputerowego na terenie Śląska. Prowadził także własną firmę wydawniczą. Przez ostatnie ćwierć wieku pracował w Centrum Usług Drukarskich Henryk Miler w Rudzie Śląskiej (www.cuddruk.pl). W tym zakładzie poligraficznym, znanym z marki CUD, stworzył pracownię typografii komputerowej i przez kilkanaście lat był jej szefem. Pełnił także funkcję pełnomocnika właściciela i odpowiadał m.in. za kontrolę jakości plików produkcyjnych, optymalizację procesów produkcyjnych oraz sklep internetowy. W firmie tej zaprojektował i wdrożył zgodny z normą ISO system zarządzania jakością, oraz informatyczny system zarządzania przedsiębiorstwem poligraficznym. Jest także stałym współpracownikiem miesięcznika „Świat druku”, na łamach którego regularnie publikuje felietony poświęcone tematyce poligraficznej.
Autor wydanej w kwietniu 2021 roku nakładem wydawnictwa "Helion" książki "Praktyczny Poradnik Poligraficzny - Procesy" oraz wydanej w roku 2013, także nakładem Wydawnictwa „Helion” książki pt.: „DTP. Od projektu, aż po druk”. Twórca i animator internetowego projektu „Chochlik drukarski — pogotowie poligraficzne”. Jest to bezinteresowna inicjatywa edukacyjna, której głównym celem jest dzielenie się wiedzą i doświadczeniem z zakresu poligrafii. Blog cieszy się do dziś dużą popularnością i dziennie ma kilkaset odsłon.

Blog: http://www.chochlikdrukarski.com.pl
FB:https://www.facebook.com/andrzejjozefgolab
FB:https://www.facebook.com/drukarski.chochlik/
Poczta: andrzej.jozef.golab(at)gmail.com

Więcej informacji o użytkowniku

REKLAMA

Komentarze

Zaloguj się i dodaj komentarz
avatar użytkownika
,

Z całym szacunkiem dla Autora i jego wiedzy - gdyby tak trochę przestawić proporcje (więcej dla treści, mniej dla formy), skorzystać by mogło więcej maluczkich...

Najnowsze w tym dziale

Rebranding Atikus - nowa identyfikacja wizualna dewelopera
Atikus to marka dewelopera, w której DNA zaszyte są sztuka projektowania oraz realizacji. Założyciele marki to dwóch pasjonatów: architektury oraz budownictwa i swoje zamiłowania starają skutecznie realizować w zakresie kolejnych, zrealizowanych inwestycji. Ich motto: „Mieszkaj wygodnie” wskazuje na zaangażowanie i dbałość o każdy detal, bo wiedzą jak ważne jest to z punktu...
Tetrachromatyzm - fenomenalna wrażliwość na kolor
Tetrachromatyzm to rzadki fenomen związany z percepcją kolorów częściej występujący u kobiet. Takie osoby potrafią wyłapać setki milionów odcieni więcej niż przeciętna osoba.
Prawna ochrona marki osobistej. Prawo do firmy a znak towarowy
Gdyby istniał skuteczny sposób prawny na zatrzymanie raz zbudowanego zaufania to byłaby to z pewnością najchętniej realizowana usługa prawna. Niestety, w tym zakresie prawo nie jest idealne. Co nie oznacza, że nie oferuje ono żadnych sposobów ochrony marki osobistej. Dzisiaj przedstawię Ci dwa sposoby ochrony marki osobistej, które warto znać: prawo do firmy oraz znak...
Plan marketingowy miasta i zrównoważone planowanie rozwoju
Strategiczny plan marketingowy, uważany za ważne narzędzie zarządzania w organizacji, wykorzystywany jest także przez miasta w Polsce jako jeden z głównych aspektów wsparcia w podejmowaniu decyzji i osiąganiu wyznaczonych celów. Zrównoważony rozwój to jeden z wiodących trendów w obecnych czasach. Właściwy do wprowadzania zmian i podążania za innowacjami. Określa wiele...
Biuro Bayer zainspirowane Oliwą spod kreski Design Anatomy
Biuro jednego z najstarszych rezydentów Olivia Centre przeszło metamorfozę. Dostosowane do najnowszych trendów biuro grupy Bayer powstało w duchu less waste, a opiera się na nowej strategii przestrzeni pracy, obowiązującej w całej grupie. Za projekt odpowiada pracownia Design Anatomy, której portfolio obejmuje ponad 200 tys. m.kw. zaprojektowanych i wykończonych...
 
Signs.pl - Polska Reklama i Poligrafia © 1997-2024 ICOSWszystkie prawa zastrzeżone. ISSN 2657-4764